Koniec węgla w 2030 czy 2040 r.? Jak ambitny będzie Hołownia

„Rezygnacja z węgla w Polsce do 2030 r. nie jest realna” – przekonuje Szymon Hołownia. „I to mówi lider ugrupowania, które chce uchodzić za postępowe? To musi wydarzyć się najdalej za 9 lat” – odpowiadają aktywiści i eksperci klimatyczni. Tymczasem pierwsze spółki energetyczne zapowiadają koniec produkcji energii elektrycznej z węgla w 2035 roku. W poniedziałek Polska 2050 ma przedstawić pomysły na walkę z kryzysem klimatycznym.

Publikacja: 26.03.2021 17:04

Koniec węgla w 2030 czy 2040 r.? Jak ambitny będzie Hołownia

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik, Jerzy Dudek

Pytanie o postulat odejścia od węgla do 2030 r. i osiągnięcia neutralności klimatycznej 10 lat później padło w trakcie jednego z ostatnich spotkań Szymona Hołowni, realizowanych na żywo za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Przyznał na początku, że zmiany idące w tym kierunku muszą zacząć się już teraz i powinny być wielosektorowe oraz ambitne. „Ale moim zdaniem, takie tempo dekarbonizacji nie jest realne. Jesteśmy zbyt zapóźnieni w tym obszarze, aby możliwa była realizacja takich celów” – mówił Hołownia. Gdy aktywistki i aktywiści klimatyczni dociekali, na jakiej podstawie uznaje 2030 rok za nierealny cel, Szymon Hołownia skwitował – „a na jakiej podstawie uważacie, że te postulaty są realne?”.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Klimat i ludzie
Czy w Polsce mamy suszę? Ekspert z IMGW: Sytuacja jest bardzo nietypowa
Klimat i ludzie
Co Polacy myślą o zmianach klimatu? Nowe badanie pokazuje niepokojącą tendencję
Klimat i ludzie
Donald Trump w świecie kryptowalut. Ile bitcoinów trzeba, by ugotować Ziemię?
Klimat i ludzie
Znana organizacja klimatyczna bez finansowania. Decyzja funduszu Jeffa Bezosa
Klimat i ludzie
Eksperci obliczyli ślad węglowy rozgrywek piłki nożnej. Wskazują troje winnych