Jak ocenili analitycy firmy Wood Mackenzie, obecna polityka światowa prowadzi do wzrostu globalnej temperatury o 2,5°C. Tymczasem utrzymanie jej na poziomie 1,5°C, pozwalającym na uniknięcie najgorszych scenariuszy klimatycznych, wymaga zwiększenia wydatków ponad dwukrotnie.
W prognozie dotyczącej transformacji energetycznej na rok 2023, firma uwzględniła trzy scenariusze. W pierwszym, zakładającym utrzymanie celu 1,5°C, znaczącą rolę mają odegrać niskoemisyjne technologie wodoru i usuwania dwutlenku węgla. Szacuje się, że udział energii wiatrowej i słonecznej w światowym miksie energetycznym musiałby wynieść 63 proc., tymczasem obecnie stanowi jedynie 13 proc. Potrzebne byłoby również ok. pół miliona ton wodoru, produkowanego obecnie w raczej niewielkich ilościach. Zdecydowanie musiałaby również wzrosnąć liczba pojazdów elektrycznych, z 43 milionów do znacznie ponad miliarda. Oznacza to zwiększone zapotrzebowanie na lit, wykorzystywany do produkcji akumulatorów. Autorzy raportu szacują też, że do 2050 roku konieczne byłoby wykorzystanie technologii wychwytywania dwutlenku węgla na większą skalę – raport zakłada, że do 2050 roku trzeba będzie w ten sposób wchłonąć nawet siedem miliardów ton CO2.