Piotr Listwoń, prezes Towarowej Giełdy Energii (TGE), stwierdził, że preferuje elastyczność rynku ponad mrożenie cen. Podkreślił, że z perspektywy TGE, organizującej obrót hurtowy, ceny powinny być ustalane na podstawie popytu i podaży, zgodnie z zasadami ekonomii. TGE aktywnie dostarcza narzędzia zwiększające elastyczność, np. w zeszłym roku wprowadziła instrumenty 15-minutowe na rynku giełdowym, a kilka dni temu uruchomiła także instrumenty 15-minutowe na rynku dnia następnego na drugim, europejskim fixingu. Listwoń stwierdził, że elastyczność na rynku jest potrzebna, i wyraził nadzieję, że uczestnicy rynku będą chcieli i musieli korzystać z elastycznych instrumentów, co może być wymuszone także przez zapowiadane przez operatora systemu przesyłowego zaostrzenia na rynku bilansującym.

Piotr Gołębiowski, wiceprezes ds. handlu Tauronu, odniósł się do kontekstu, w którym pojawiła się potrzeba mrożenia cen. Przypomniał, że interwencja stała się konieczna w 2021 i 2022 roku, kiedy po inwazji Rosji na Ukrainę nastąpił ogromny skok cen gazu i sytuacja zrobiła się dramatyczna. Klienci, którzy nie zabezpieczyli wcześniej wolumenów w swoich kontraktach, zaczęli mieć ogromne kłopoty. Wtedy interwencja okazała się nieodzowna. Dziś sytuacja się ustabilizowała, poziom cen odzwierciedla miks energetyczny, a zmienność dzienna jest na akceptowalnym poziomie. Jednak zdaniem prezesa Gołębiowskiego zaskakujące są „spore wahania cen w ujęciu dobowo-godzinowym”, co jest efektem wpływu OZE. Prezes Tauronu wyraził przekonanie, że mrożenie cen jest na ostatnim etapie i że niedługo to prawa rynku, a przede wszystkim konkurencja cenowa i produktowa, będą stabilizować sytuację zarówno dla gospodarstw domowych, jak i klientów biznesowych.

Filip Moscicki, senior sales account executive CEE w Volue, poszerzył perspektywę, wskazując, że regulacje i mrożenie cen bardzo negatywnie wpływają na konkurencyjność i płynność rynków obrotu energią w Polsce oraz w Europie Środkowo-Wschodniej. Zauważył ponaddwukrotny spadek obrotów na rynku terminowym TGE. Według niego sposobem na minimalizację nagłych skoków cen na rynku spotowym jest zwiększenie płynności poprzez deregulację i wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań, takich jak Algo Trading. Mościcki przytoczył przykład Rumunii i Bułgarii, gdzie nadregulacje doprowadziły do tego, że gracze rynkowi zamykają pozycje, bo rynek bilansujący stał się dla nich „czystą stratą”. Skrytykował także sposób wdrożenia w Polsce systemu PICASSO, który generuje obecnie bardzo wysokie koszty niezbilansowania, co widać było również we Włoszech, które wyszły z tego mechanizmu i wróciły, wdrażając jednak rozwiązania elastycznego zapotrzebowania.

Krzysztof Dresler, wiceprezes PKO Banku Polskiego, zwrócił uwagę na paralele między budowaniem przed laty rynku instrumentów pochodnych na GPW a rozwijaniem giełdy energii. – Rynek, o którym tu rozmawiamy, to jest bardzo ważna rzecz. Nie wszyscy gracze orientują się w energetyce, nie wiedzą, jakie czynniki są cenotwórcze. Platforma giełdowa poprzez standaryzację wymusza eliminację asymetrii informacyjnej. Daje również jednolite ceny odniesienia oraz równowagę uczestników – tłumaczył Krzysztof Dresler.

Stwierdził, że system rozliczeniowy w Polsce umożliwia producentowi zastąpienie tysięcy umów bilateralnych (B2B) jedną umową rozliczeniową zgodnie ze standardem, co redukuje ryzyko kontrahenta. Dodał również, że efektywny system giełdowy opiera się na trzech filarach: przejrzystości cen, płynności i mechanizmach stabilizacji.

Monika Gruźlewska, dyrektorka w Polskim Towarzystwie Energetyki Cieplnej, wskazała, że sektor stoi w obliczu transformacji i dekarbonizacji, wymuszonej m.in. regulacjami unijnymi, które zakładają wzrost udziału OZE do minimum 35 proc. do 2035 r. Zwróciła uwagę, że ciepłownictwo jest istotnym uczestnikiem rynku energii elektrycznej: w ub.r. elektrociepłownie zawodowe wyprodukowały 16 proc. energii elektrycznej na rynku krajowym i są kluczowe dla lokalnego bilansowania Krajowego Systemu Energetycznego (KSE).

Wojciech Glapa, dyrektor handlowy w Ebicom, firmie, która zajmuje się infrastrukturą IT dla sektora elektroenergetycznego, podkreślił, że „bez danych i ich przetwarzania dziś nie ma już biznesu”. Zauważył, że nastąpiło już wdrożenie platformy CSIRE, która daje szeroki dostęp do danych i ten temat zniknął z agend różnych konferencji. W kontekście wysokich kosztów niezbilansowania wynikających z dołączenia do systemu PICASSO narzędzia IT pozwalają na wdrażanie systemów prognozowania i symulacji w celu takiego dopasowania wolumenów, aby uczestnicy rynku mogli modyfikować swoje pozycje i minimalizować straty.

Wojciech Glapa zwrócił uwagę, że branża IT reaguje na potrzebę konkurencyjności, rozwijając rozwiązania, które umożliwiają firmom energetycznym wdrażanie nowych produktów w ciągu kilku dni, bez konieczności kosztownych zmian w systemach bilingowych.

Ekspert odniósł się także do wykorzystania sztucznej inteligencji. Stwierdził, że AI będzie „podstawowym narzędziem, a nie samodzielnym graczem” wspierającym optymalizację, prognozowanie i wtórną analizę danych. Wskazał, że tylko w 2023 r. nie zostało odebrane 990 GWh energii, co pokazuje skalę problemu, który technologia może pomóc rozwiązać.

Partner relacji: Grupa PTWP