Europejski Zielony Ład to dokument, który ma doprowadzić do tego, by Europa stała się pierwszym na świecie kontynentem neutralnym klimatycznie. W realizacji jego założeń może  pomóc branża kosmetyczna, która ma duży potencjał, żeby przyczynić się do zmniejszenia o 55% emisji gazów cieplarnianych netto do 2030. Podobnie jak przed innymi sektorami gospodarki czekają ją jednak duże zmiany, które na szczęście – wg badań – mają wsparcie ze strony konsumentów.

Zgodnie z danymi GlobalData, europejski przemysł kosmetyków i przyborów toaletowych reprezentuje 5% wartego 2 biliony euro ogólnego rynku dóbr konsumpcyjnych w regionie, a jego obecną wartość szacuje się na 101,6 mld euro. Zdaniem Carmen Bryan, analityczki w GlobalData, postawa branży kosmetycznej i wdrażanie przez nią kolejnych zmian w kierunku bardziej ekologicznego podejścia, jest kluczowa dla osiągnięcia celów Europejskiego Zielonego Ładu.

Do przyjmowania bardziej przyjaznej środowiskowo polityki zachęcają firmy sami konsumenci, którzy coraz częściej wybierają produkty pod kątem ich wpływu na klimat. Niedawne badanie przeprowadzone przez GlobalData wykazało, że aż co piąty konsument w Europie uważa informację o śladzie węglowym produktu za kluczową informację, decydującą o jego zakupie. Skala zainteresowania kwestiami środowiskowymi niejako wymusza więc na firmach sprostanie społecznym oczekiwaniom.

Okazuje się również, że w przypadku produktów spełniających bardziej wyśrubowane kryteria, cena nie stanowi dla konsumentów większego problemu – jak wynika z przytoczonego wyżej badania GlobalData, aż 42% konsumentów uznaje produkty i składniki wyższej jakości za „warte swojej ceny” w dziedzinie urody i pielęgnacji. Produkty kosmetyczne mają ogromny wpływ na środowisko, zarówno z uwagi na sam ich skład, jak i wszystkie etapy produkcji, pozyskiwanie składników, transport czy rodzaj opakowań. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że w przypadku spłukiwanych produktów kosmetycznych największy wpływ ma faza użytkowania, w tym zużycie wody i energii.

„Niektóre branże łatwiej dostosowują się do tych zielonych inicjatyw” – uważa Carmen Bryan. „Chociaż neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla wciąż kiełkuje wewnątrz branży kosmetycznej, znana jej dobrze maksyma mówiąca o tym, by jednocześnie „dobrze się czuć, dobrze wyglądać”, a także funkcjonujące od dawna wymogi wolności od okrucieństwa czy wegańskiego składu dają szansę na to, że dobrze sobie poradzi również w wyścigu o neutralność pod względem emisji dwutlenku węgla” – twierdzi Bryan.