Jak poinformowała Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) – organizacja zajmująca się ochroną przyrody – dobrze znany w zachodniej Polsce jeż europejski otrzymał kategorię „gatunku bliskiego zagrożeniu" na Czerwonej Liście gatunków zagrożonych wyginięciem. Badania wykazały, że europejskie populacje tego ssaka w ciągu ostatniej dekady znacznie zmalały. Eksperci zauważają, że niektóre z nich skurczyły się nawet o 30 procent w stosunku do pierwotnej wielkości.
Czytaj więcej
Stres bezpośrednio wpływa na zachowanie pszczół i powoduje u nich zmianę nastawienia na bardziej pesymistyczne – twierdzą brytyjscy naukowcy z Newcastle University i University of Birmingham. Jak zaznaczają eksperci, może to mieć negatywne konsekwencje także na zapylanie roślin.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN): Populacje jeża europejskiego dramatycznie zmalały
W rozmowie z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” Abi Gazzard z IUCN podkreśla, że istnieje wiele dowodów wskazujących na „niepokojącą i powszechną tendencję spadkową” populacji jeża europejskiego. „Podczas analizy odkryliśmy też pewne luki w danych – granice występowania tego gatunku nie są do końca jasne, podobnie jak dane dotyczące jego populacji” – zauważa, zaznaczając, że należy dążyć do zapobiegania dalszemu pogarszaniu się statusu gatunku.
Eksperci podkreślają, że jeże europejskie mierzą się z szeregiem problemów. Zwierzętom tym szkodzi między innymi rozwój miast, rolnictwa i sieci dróg. Czynniki te prowadzą między innymi do fragmentacji i niszczenia siedlisk jeży. Nie mniejszym problemem jest jednak także to, że wiele osobników ginie pod kołami pojazdów. Populacjom zagraża też stosowanie pestycydów i środków ochrony roślin – mogą one bowiem zatruwać ssaki.
Badacze i aktywiści ekologiczni apelują do ludzi o to, by pomagali jeżom. Jak zaznaczają, by się o nie odpowiednio zatroszczyć, można między innymi pozostawiać w ogrodzeniach niewielkie dziury, dzięki którym te zwierzęta będą mogły się bezpiecznie przemieszczać. Specjaliści apelują także o niestosowanie pestycydów i tworzenie schronień dla jeży w postaci na przykład stosów drewna. „Ten spadek w populacji prawdopodobnie nie będzie zaskoczeniem dla przeciętnego człowieka. Kiedy w rozmowie pojawia się temat jeży, nie mija dużo czasu, zanim ktoś powie, że po prostu już się ich nie widuje. Mamy nadzieję, że w miarę jak jeże będą coraz bardziej odległym wspomnieniem z naszego dzieciństwa, zareagujemy działaniami, które przywrócą te wspomnienia do życia” - mówi Hope Nothhelfer, działaczka Mammal Society, organizacji charytatywnej zajmującej się badaniami i ochroną brytyjskich ssaków.