Tylko 79 zł za pół roku czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 25.03.2025 12:43 Publikacja: 21.09.2023 18:18
Foto: Adobe Stock
„Nie zgadzamy się na antywilczą propagandę. Wilka trzeba chronić, nie zabijać. Przyroda jest w kryzysie, dlatego w podejmowaniu decyzji o jej zarządzaniu musimy kierować się wiedzą przyrodniczą i doniesieniami nauki a nie interesami myśliwskiego lobby” – wskazują organizacje.
Stanowisko stu organizacji jest reakcją na ogłoszenie Komisji Europejskiej, która do 22 września zbiera dane na temat „wyzwań związanych z powrotem wilków”, aby podjąć decyzję w sprawie propozycji zmiany statusu ochrony wilka. Obecnie Dyrektywa Siedliskowa zapewnia wilkowi ścisłą ochronę (gatunek wymieniony w zał. IV dyrektywy siedliskowej), ale w ramach jej rewizji wilk miałby trafić do załącznika V dopuszczającego odstrzał. Zmiana jest więc równoznaczna z umożliwieniem polowań na ten gatunek w całej Unii Europejskiej. Od lat zabiegają o to środowiska myśliwskie z krajów członkowskich. W Polsce torpedowana jest także ochrona gatunkowa wilka gwarantowana przez ustawę o ochronie przyrody.
Szerszenie azjatyckie żywią się wieloma europejskimi gatunkami owadów i z tego powodu stanowią zagrożenie dla ekosystemów. Do takich wniosków doszli brytyjscy naukowcy, którzy zbadali dietę tych inwazyjnych owadów.
Biolodzy nazywają to wydarzenie jedną z najbardziej niszczycielskich ekspansji gatunków inwazyjnych w historii. Początek dał mu transport kilkunastu królików i nierozważny pomysł na „urozmaicenie polowań”. Tak zaczęła się „wojna z królikami", którą Australia toczy do dzisiaj.
Junko – niewielki ptak zamieszkujący Amerykę Północną – przyleciał do Polski. Zaobserwowano go na terenie Puszczy Białowieskiej. To niezwykła wizyta. Jak dotąd bowiem gatunek ten widziany był w naszym kraju jedynie raz – ponad 60 lat temu.
Norweski koncern MOWI, prowadzący farmy łososi, wyznaczył nagrodę za złapanie 27 tysięcy ryb, które uciekły z hodowli. Poszukiwania nie przynoszą jednak na razie zadowalających rezultatów.
Przesłanki i czynniki efektywnego wdrażania projektów OZE przez JST uwzględniające kwestie ekonomiczne, środowiskowe i społeczne.
Trwające dwa lata śledztwo wykazało, że WWF – popularna na całym świecie organizacja pozarządowa działająca na rzecz ochrony zagrożonych gatunków zwierząt – wspiera handel skórami niedźwiedzi polarnych – twierdzi dziennik „The Guardian”.
W salonach dealerskich sieci Suzuki w całej Polsce ruszyły pokazy premierowych motocykli Suzuki DR-Z4S i DR-Z4SM. Nowe maszyny będzie można zobaczyć w miastach praktycznie w całej Polsce.
Operatorom logistycznym nie jest łatwo pogodzić oczekiwania klientów, koszty, oddziaływanie środowiskowe i presję regulacyjną. Szczególnie ten ostatni element stanowi poważne wyzwanie.
Ustawa implementująca w Polsce Dyrektywę CSRD weszła w życie 1 stycznia 2025 roku. Celem dyrektywy jest wspieranie transformacji ekologicznej oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Mieszkańcy zdecydowanej większości państw świata są narażeni na oddychanie powietrzem, które nie spełnia norm Światowej Organizacji Zdrowia – informują autorzy raportu przygotowanego przez firmę IQAir. W tym gronie są tylko dwa państwa europejskie.
Europa może kontynuować politykę zerowej emisji netto albo położyć jej kres i wydawawać 27 mld euro na innowacje.
Roślinne gatunki inwazyjne można spotkać nie tylko w polskich lasach i na łąkach. Niektóre rosną także w przydomowych ogrodach. Warto wiedzieć, o jakich gatunkach mowa i z jakimi konsekwencjami wiąże się ich uprawa. Czym jest tzw. lista IGO?
Możliwość zabrania czworonoga do biura to benefit, który pozytywnie wpływa na atmosferę w pracy, a szczególnie na poziom zadowolenia właściciela zwierzaka. Poprawia także postrzeganie firmy na rynku.
Jeżeli pracodawca zezwala na przychodzenie do pracy ze zwierzętami, to powinien ustalić zasady ich przebywania na terenie zakładu pracy, uwzględniając wiążące się z tym zagrożenia.
Pył hamulcowy może stanowić większe zagrożenie dla zdrowia niż spaliny z nowoczesnych silników diesla – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez angielski Uniwersytet w Southampton.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas