Partnerstwo na rzecz działań na rzecz klimatu w sektorze podstawowym He Waka Eke Noa przedstawiło rządowi Nowej Zelandii propozycję nałożenia na rolników obowiązku pokrycia kosztów redukcji emisji bez udziału rządowego Systemu Handlu Emisjami (ETS).
Program miałby objąć większe gospodarstwa, odpowiedzialne za niemal 96 proc. nowozelandzkich emisji z rolnictwa. Oprócz pokrywania kosztów redukcji emisji, założeniem programu jest również nakłonienie rolników do planowania zarządzania gazami cieplarnianymi oraz zgłaszania wielkości emisji. Według projektu, obciążenie rolników kosztami wygenerowanych przez nich emisji metanu, rozpoczęłoby się już za 3 lata. Nowa Zelandia ma szansę przetrzeć szlaki, jako pierwszy kraj na świecie, który nałoży na rolników obowiązek redukcji emisji pochodzących z ich hodowli zwierząt.
Czytaj więcej
Według raportu ClientEarth, Polska jest jednym z największych emitentów metanu w Unii Europejskiej i powinna wdrożyć regulacje celem redukcji emisji.
Zaproponowano również szeroki wachlarz zachęt dla rolników, takich jak możliwość kompensacji emisji poprzez sadzenie lasów. Dochody z programu mają z kolei być przeznaczone w badania, rozwój oraz usługi doradcze dla rolników.
Na 5 milionów mieszkańców Nowej Zelandii przypada około 10 milionów sztuk bydła oraz 26 milionów owiec. Niemal połowę całkowitej emisji gazów cieplarnianych pochodzi z rolnictwa. Wśród nich przeważa metan – silny gaz, posiadający 84 razy większy od dwutlenku węgla potencjał zatrzymywania ciepła w ziemskiej atmosferze w ciągu 20 lat obecności w niej. Dane z 2019 roku wskazują, że 42,1 proc. emisji gazów cieplarnianych Nowej Zelandii stanowiły emisje metanu, które niemal w 90 proc. generowała hodowla zwierząt.