Reklama

Klimatyczne „błędne koło”. Walka ze smogiem może podnosić temperaturę na Ziemi

Dekada rekordowych temperatur, jaką mamy za sobą, wynika z wielu czynników, ale najważniejszym z nich mogły być wysiłki krajów wschodniej Azji, by pozbyć się smogu i innych przemysłowych zanieczyszczeń powietrza.

Publikacja: 25.07.2025 05:38

„Korzyści” ze spalania węgla, ropy i gazu to m.in. potworny smog w Pekinie

„Korzyści” ze spalania węgla, ropy i gazu to m.in. potworny smog w Pekinie

Foto: PAP/EPA

Jeszcze w 2010 r. wschodnioazjatyckie metropolie rano tonęły w kłębach smogu i związków siarki, a eksperci wytykali Chinom (i nie tylko im) lekceważenie norm ochrony środowiska i wystawianie na ryzyko mieszkańców. Organizacje zajmujące się zdrowiem alarmowały wówczas, że pyły i gazy z powietrza przekładają się na skrócenie życia milionów ludzi. I trzeba przyznać, że władze w Pekinie wzięły się za usuwanie zanieczyszczeń z właściwą sobie determinacją: już w 2013 r. można było mówić o 75-procentowej redukcji zasiarczenia powietrza.

Smog w Azji „schładza” Ziemię

Ale „czapa” zanieczyszczeń nad metropoliami i sporymi połaciami obszarów wokół nich miała też inne konsekwencje. Według Laury Wilcox oraz Bjorna H. Samseta – badaczy z Wielkiej Brytanii i Norwegii, którzy kierowali pracami ośmiu zespołów opracowujących modele zmian klimatycznych na całym świecie – związki siarki i inne chemiczne odpady w powietrzu nie przepuszczały też znacznych dawek promieniowania słonecznego. W ten sposób opóźniały efekt cieplarniany, w rzeczywistości wychładzając nieco planetę – a zwłaszcza wschodnie obszary Azji i północno-wschodni Pacyfik.

Czytaj więcej

Kraj w Europie, który „uzależnił się” od klimatyzacji. Samotny rekordzista

Po 2010 r. ta sztuczna tama, jaką nieświadomie stawiał wschodnioazjatycki przemysł, zaczęła się kruszyć. Badacze opracowali 160 cyfrowych symulacji procesu wpływu jej znikania na wzrost temperatur. Odtworzenie realiów sprzed półtorej dekady przyniosło nieoczekiwanie mocny związek oczyszczania powietrza z temperaturami: procesom tym możemy „zawdzięczać” skok temperatur o ok. 0,07 st. C.

Niby niewiele w porównaniu do 1,5 st. C, przed którym od lat przestrzegają naukowcy – ale owe półtora stopnia to skumulowany efekt zmian temperatur od 1850 roku. Wcześniejsze prognozy zakładały, że w okresie 2010-2025 temperatury na Ziemi wzrosną o 0,23 st. C, realnie wzrosły o 0,33 stopnia. Różnica jest zastanawiająco bliska owemu 0,07 z badań Wilcox i Samseta.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Świat jak z filmu „Interstellar”. Agenda ONZ ostrzega: nadchodzą burze pyłowe

Biorąc pod uwagę skalę i szybkość procesu, do jakiego doszło przy okazji wprowadzania norm czystości powietrza w Azji, można uznać, że wysiłki Chin i ich sąsiadów z regionu, by pozbyć się smogu i siarki mogły się stać wiodącym czynnikiem ocieplenia w ostatnich latach. – Inne wiodące czynniki w ostatnich latach to zmiana poziomu emisji z transportu, a także przyspieszony wzrost koncentracji metanu w atmosferze – wskazują badacze na stronach theconversation.com.

Walka ze smogiem w erze zmian klimatu

Opisany powyżej paradoks działań prośrodowiskowych, które przynoszą niezamierzony negatywny efekt, nie jest jedyny. Obserwując procesy, jakie zachodzą w ramach walki z klimatem, naukowcy doszukali się co najmniej kilku znaczących analogicznych przykładów – choć w dużej mierze wynikających z ekonomii, a nie nauk przyrodniczych.

Jednym z nich jest reakcja firm wydobywczych na ograniczanie użycia paliw kopalnych w gospodarce – wraz z pojawianiem się kolejnych obostrzeń i alternatyw dla kopalin, spółki żyjące z wydobycia i sprzedaży węgla, gazu czy ropy, przyspieszają i zwiększają wydobycie, by możliwie szybko pozbyć się wartościowych (jeszcze) zasobów. Mechanizm ten opisał już w 2008 r. niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn w książce „Zielony paradoks”.

Do pewnego stopnia takie zjawisko obserwujemy w ostatnich latach: zużycie paliw kopalnych wzrosło. Jak wynika z ubiegłorocznego raportu Energy Institute, w 2023 r. konsumpcja paliw kopalnych pobiła historyczny rekord, przy okazji przekładając się na emisję ponad 40 gigaton dwutlenku węgla.

Inny rynkowy paradoks: w sytuacji, gdy na rynku pojawia się mechanizm ograniczania emisji CO2 taki jak choćby unijne pozwolenia na emisje w systemie ETS (który w nadchodzących latach ma być rozszerzony na kolejne branże, m.in. transport i budownictwo), sprawia on, że ceny kopalin spadają w ślad za malejącym popytem. Ale te niskie ceny – poza regionem, w którym obowiązuje system pozwoleń – stają się też zachętą do kupowania paliw kopalnych. A niska cena podnosi też zużycie przez biedniejszych kupców. W efekcie w jednym regionie (objętym pozwoleniami) emisje mogą spadać, za to w innych – rosną.

Reklama
Reklama

I wreszcie, analogicznie do smogu i siarki z symulacji Wilcox i Samseta, spalanie paliw kopalnych przyczynia się też do wytwarzania zanieczyszczeń, które odbijają promieniowanie słoneczne i obniżają temperaturę powierzchni Ziemi. To oczywiście oznacza, że proces dekarbonizacji gospodarki może przyspieszać wzrost temperatur. O ile jednak zanieczyszczenie powietrza – czy to przemysłową chemią, czy substancjami pochodzącymi ze spalania kopalin – jest nieuniknionym wyrokiem wcześniejszej śmierci, to wzrost temperatur wynikający z usunięcia zanieczyszczeń z powietrza jest wyrokiem, od którego – przy pewnej dozie wysiłku – moglibyśmy jeszcze apelować.

Jeszcze w 2010 r. wschodnioazjatyckie metropolie rano tonęły w kłębach smogu i związków siarki, a eksperci wytykali Chinom (i nie tylko im) lekceważenie norm ochrony środowiska i wystawianie na ryzyko mieszkańców. Organizacje zajmujące się zdrowiem alarmowały wówczas, że pyły i gazy z powietrza przekładają się na skrócenie życia milionów ludzi. I trzeba przyznać, że władze w Pekinie wzięły się za usuwanie zanieczyszczeń z właściwą sobie determinacją: już w 2013 r. można było mówić o 75-procentowej redukcji zasiarczenia powietrza.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Smog
Nowe dane na temat smogu. Tylko dwa państwa w Europie spełniają normy WHO
Smog
Prawnicy pozywają Polskę. Żądają 300 tysięcy złotych za brak walki ze smogiem
Smog
Miasta w Polsce z najgorszą jakością powietrza. Nowy ranking pokazuje zmianę
Smog
Raport: Polskie miasta nie spełniają norm jakości powietrza. Gdzie najgorzej?
Smog
Badanie: stan powietrza w polskich miastach coraz lepszy. Polacy uważają inaczej
Reklama
Reklama