Falstart projektu klimatycznego ONZ. 95 procent państw nie dotrzymało terminu

Jak wynika z analizy organizacji Carbon Brief, ok. 95 proc. krajów nie dotrzymało ustalonego terminu na złożenie nowych zobowiązań klimatycznych na rok 2035. Konieczność ich składania to konsekwencja podpisania Porozumienia paryskiego.

Publikacja: 11.02.2025 16:01

Krajowe plany klimatyczne w terminie przedstawiły państwa, które łącznie odpowiadają za nieco ponad

Krajowe plany klimatyczne w terminie przedstawiły państwa, które łącznie odpowiadają za nieco ponad 16 proc. globalnych emisji. Wśród nich są USA, które wycofały się jednak z Porozumienia paryskiego po powrocie do władzy Donalda Trumpa.

Foto: Tim van der Kuip Unsplash

Składanie co pięć lat nowych i coraz bardziej ambitnych krajowych planów klimatycznych wynika z Porozumienia paryskiego podpisanego w 2015 roku i uważanego za przełomowe w walce o ograniczenie wzrostu średniej temperatury globalnej. Zobowiązania określają wysiłki, które kraje decydują się podjąć na rzecz redukcji emisji i adaptacji do skutków zmian klimatycznych. Plany są dostosowane do indywidualnych możliwości oraz priorytetów rozwojowych poszczególnych krajów.

Jesienią ubiegłego roku, tuż przed światowym szczytem klimatycznym COP29 w Baku, ONZ opublikowała raport, w którym alarmowała, że obecne zobowiązania klimatyczne krajów nie są wystarczająco ambitne, aby powstrzymać spełnienie się najczarniejszych scenariuszy kryzysu klimatycznego. Według zaleceń do 2030 roku globalne emisje gazów cieplarnianych powinny zostać ograniczone o 43 procent w stosunku do poziomów z roku 2019, tymczasem, bieżące cele klimatyczne mogłyby doprowadzić o redukcji o zaledwie 2,6 proc.

Zobowiązania klimatyczne państw: niespełnione obietnice

Do 10 lutego 2025 roku sygnatariusze Porozumienia paryskiego byli zobowiązani złożyć tzw. NDC 3.0, czyli trzecią od czasu podpisania porozumienia wersję planów klimatycznych. Aktualizacje krajowych celów w tym zakresie przedstawiły: Wielka Brytania, Brazylia, Stany Zjednoczone, Szwajcaria, Nowa Zelandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Urugwaj, Andora, Ekwador, Wyspy Marshalla, Nowa Zelandia, Saint Lucia oraz Singapur. Plany te odpowiadają za nieco ponad 16 proc. globalnych emisji. Pozostałe kraje – 95 procent państw, które zobowiązały się do przedłożenia NDC 3.0, nie przedstawiły swoich planów.

Czytaj więcej

Naukowcy pomylili się w sprawie globalnego ocieplenia? Ostrzeżenie eksperta

Największa presja spoczywa na czołowych, historycznych emitentach, czyli krajach należących do G20. Wielka Brytania w swoim nowym planie zobowiązała się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 81 proc. w stosunku do poziomów z 1990 roku oraz osiągnięcia zerowej emisji netto do roku 2035.

Stany Zjednoczone przedłożyły nowy plan jeszcze za urzędowania byłego prezydenta Joe Bidena, zobowiązując się do zmniejszenia do 2035 roku emisji netto gazów cieplarnianych o 61–66 proc. w stosunku do poziomów z 2005 roku. Obecny prezydent Donald Trump wycofał jednak USA z Porozumienia paryskiego.

Z krytyką ekspertów spotkały się krajowe plany klimatyczne Nowej Zelandii oraz Kanady, którzy zauważyli, że cele tych krajów w zasadzie nie prowadzą do poprawy wcześniejszych wyników.

Eksperci prognozowali, że terminu złożenia nowego celu klimatycznego najprawdopodobniej nie dotrzyma Unia Europejska, której nowe ambicje mogą ujrzeć światło dzienne dopiero latem. Komisja Europejska w swoim Kompasie konkurencyjności potwierdziła swoje zobowiązanie do osiągnięcia celu redukcji emisji o 90 proc. do 2040 roku.

Opóźnienia w składaniu zobowiązań klimatycznych państw

Jak oceniają eksperci z Carbon Brief, kraje, które nie złożyły w terminie nowego planu redukcji emisji, odpowiadają za 83 proc. globalnych emisji i niemal 80 proc. światowej gospodarki.

Część krajów prawdopodobnie opóźni złożenie swoich planów nawet do końca 2025 roku. Wynika to m.in. z faktu, że poprzednia runda składania NDC była opóźniona o rok z powodu pandemii koronawirusa, co oznacza, że kraje miały jedynie cztery lata na opracowanie nowych planów. Wówczas jedynie 48 krajów złożyło swoje plany klimatyczne do końca 2020 roku, a reszta przedłożyła je podczas szczytu klimatycznego COP26 w 2021 roku.

Opóźnienia krajów z wyrozumiałością przyjął sekretarz ds. klimatu ONZ Simon Stiell, który potwierdził, że ponad 170 krajów poinformowało o trwających pracach nad krajowymi planami klimatycznymi. Oświadczył również, że w jego ocenia ich jakość jest bardziej istotna niż terminowość ich złożenia i liczy na to, że wyrażona w nich ambicja nie zawiedzie pokładanych oczekiwań.

Składanie co pięć lat nowych i coraz bardziej ambitnych krajowych planów klimatycznych wynika z Porozumienia paryskiego podpisanego w 2015 roku i uważanego za przełomowe w walce o ograniczenie wzrostu średniej temperatury globalnej. Zobowiązania określają wysiłki, które kraje decydują się podjąć na rzecz redukcji emisji i adaptacji do skutków zmian klimatycznych. Plany są dostosowane do indywidualnych możliwości oraz priorytetów rozwojowych poszczególnych krajów.

Jesienią ubiegłego roku, tuż przed światowym szczytem klimatycznym COP29 w Baku, ONZ opublikowała raport, w którym alarmowała, że obecne zobowiązania klimatyczne krajów nie są wystarczająco ambitne, aby powstrzymać spełnienie się najczarniejszych scenariuszy kryzysu klimatycznego. Według zaleceń do 2030 roku globalne emisje gazów cieplarnianych powinny zostać ograniczone o 43 procent w stosunku do poziomów z roku 2019, tymczasem, bieżące cele klimatyczne mogłyby doprowadzić o redukcji o zaledwie 2,6 proc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planeta
Naukowcy pomylili się w sprawie globalnego ocieplenia? Ostrzeżenie eksperta
Planeta
Eksperci o przyczynach pożarów w Los Angeles. Wskazują na zmiany klimatu
Planeta
Morze Aralskie się odrodzi? Nowy komunikat władz Kazachstanu. „Dwa lata pracy”
Planeta
Ponad tysiąc erupcji wulkanu Ibu w styczniu. Władze wzywają do ewakuacji
Planeta
Grenlandia: obiekt marzeń Donalda Trumpa i ofiara zmian klimatycznych