Jak donosi dziennik „The Guardian”, w tym roku wydobycie ropy naftowej i gazu wzrosło do poziomu sprzed pandemii. Najwięcej nowych licencji wydano w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii, Norwegii oraz Kanadzie, które wspólnie odpowiadają za dwie trzecie wszystkich licencji wydanych od 2020 roku.
Choć krytyka za opóźnianie sprawiedliwej transformacji energetycznej na świecie spada zwykle na kraje takie jak Arabia Saudyjska czy Rosja, których gospodarka w ogromnym stopniu polega na ropie oraz gazie, to wina leży również po stronie krajów Zachodu dysponujących środkami oraz technologią mogącą wesprzeć dekarbonizację energetyki – uważają eksperci.
Rośnie wydobycie paliw kopalnych. Najbardziej – w krajach Zachodu
Tendencja zwiększania eksploracji paliw kopalnych stoi w sprzeczności z ustaleniami naukowców, którzy od lat ostrzegają, że bez odejścia od węgla, ropy oraz gazu, nie uda się utrzymać wzrostu globalnej temperatury na poziomie ustalonym w Porozumieniu paryskim.
Czytaj więcej
Władze Sycylii, która mierzy się obecnie z dramatyczną suszą, w niektórych miejscach wprowadziły racjonowanie wody. W związku z sytuacją, w części miejscowości ma miejsce handel wodą z nielegalnych cystern.
Klimatolodzy ustalili, że najbogatsze kraje Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) powinny odejść od węgla do 2030 roku, a od ropy naftowej i gazu do 2040 roku, podczas gdy biedniejsze gospodarki miałyby na to czas odpowiednio do 2040 i 2050 roku. Tymczasem jak wynika z analizy IISD, to właśnie zamożne kraje, w niskim stopniu uzależnione gospodarczo od paliw kopalnych, przodują w wydawaniu największej liczby licencji na wydobycie nowych złóż. W 2023 roku przyznały 825 licencji, co stanowi rekord w historii rozpoczęcia prowadzenia rejestrów.