Jak wynika z dokumentów, które cytuje „The Guardian”, ujawnionych na łamach czasopisma „DeSmog”, koncerny naftowe i branża samochodowa od połowy XX wieku zdawały sobie sprawę z tego, jak spalanie paliw kopalnych wpływa na klimat. Dokumenty odkryła Rebecca John, badaczka z Climate Investigations Center.
Ujawnione dokumenty pokazują, co ukrywała branża paliwowa
W 1953 roku założono Fundację Southern California Air Pollution Foundation, którą tworzyło 18 firm samochodowych, m.in. American Motors, Chrysler, Ford i General Motors. Jej głównym celem miała być walka ze smogiem, będącym już wówczas poważnym problemem w Los Angeles.
Działania fundacji wspierały finansowo firmy związane z branżą paliw kopalnych, takie jak American Petroleum Institute (API) oraz Western Oil and Gas Association, obecnie Western States Petroleum Association. Osoby reprezentujące branżę naftową i samochodową zasiadały również w radzie nadzorczej fundacji oraz jej komitecie doradczym.
Czytaj więcej
Emisje CO2 związane z transportem pozostają na takim samym poziomie jak 12 lat temu – oceniają eksperci Europejskiego Trybunału Obrachunkowego (ETO). Postęp technologiczny nie przynosi oczekiwanych korzyści dla środowiska, bo jednocześnie rosną masa samochodów i moc ich silników.
W latach 1954-1956 roku przedstawiciele obu branży przekazali fundacji tysiące dolarów na sfinansowanie badania Charlesa Kevina Keelinga w Obserwatorium Mauna Loa na Hawajach, dotyczącego pomiaru poziomu CO2 w zachodnich Stanach Zjednoczonych.