Koniec szczytu klimatycznego w Dubaju. Początek końca ery paliw kopalnych?

28 Konferencja Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu w Dubaju zakończyła się podpisaniem historycznego porozumienia w sprawie odejścia od wszelkich paliw kopalnych i osiągnięcia globalnej zerowej emisji netto do 2050 roku.

Publikacja: 14.12.2023 10:20

Gospodarzem tegorocznego szczytu klimatycznego był Dubaj.

Gospodarzem tegorocznego szczytu klimatycznego był Dubaj.

Foto: Giuseppe CACACE / AFP

Tegoroczny szczyt klimatyczny COP28 obfitował w kontrowersje. Eksperci i aktywiści podważali czystość intencji gospodarza, czyli Zjednoczonych Emiratów Arabskich, będących czwartym na świecie największym producentem ropy i gazu.

Krytyczne głosy przybrały na sile, gdy na przewodniczącego wydarzenia wybrano Sułtana Ahmeda Al Dżabera, dyrektora generalnego państwowej spółki naftowej Abu Dhabi National Oil Company (ADNOC). Al Jaber przed rozpoczęciem szczytu starał się przekonywać o tym, że jest świadom konieczności przeprowadzenia transformacji energetycznej, która „ograniczy wykorzystanie paliw kopalnych”.

Podczas konferencji wzbudził jednak ogromne kontrowersje twierdząc, że jego zespół „bardzo wierzy i szanuje naukę”, jednak wycofywanie paliw kopalnych nie umożliwi zrównoważonego rozwoju, „chyba że chcemy, by świat wrócił do jaskiń”.

Usiłował też przekonywać, że błękitny amoniak stanowi niskoemisyjne źródło energii, choć według aktualnych badań jego produkcja może wygenerować aż trzykrotnie więcej gazów cieplarnianych niż olej napędowy i dwa i pół razy więcej niż węgiel czy gaz ziemny.

Dziennikarze „Guardiana” ujawnili również, że według dokumentów uzyskanych przez Centre for Climate Reporting, przedstawiciele Zjednoczonych Emiratów Arabskich planowali w trakcie wydarzenia odbyć negocjacje z przedstawicielami 15 krajów, z którymi ADNOC zamierzał podjąć współpracę w zakresie wydobycia ich zasobów ropy i gazu. Mimo jednak szeregu wpadek i kontrowersji, w czasie wydarzenia zapadły decyzje, które można uznać za sukces szczytu.

Szczyt klimatyczny: Najbiedniejsze kraje dostaną wsparcie

Z pewnością należy do nich osiągnięcie już pierwszego dnia porozumienia w zakresie udzielenia pomocy finansowej krajom najbardziej dotkniętym konsekwencjami pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. Wsparcie w łącznej wysokości 700 milionów dolarów zadeklarowały niezwłocznie Unia Europejska, Niemcy, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Stany Zjednoczone i Japonia.

Czytaj więcej

Julia Gałosz: Widzimy rozjazd między ambicjami klimatycznymi a realiami

Eksperci klimatyczni oraz reprezentanci krajów najbardziej zagrożonych katastrofą klimatyczną podkreślają jednak, że rzeczywiste potrzeby w tym zakresie sięgają miliardów dolarów rocznie, a najbogatsze kraje wciąż znacznie chętniej finansują przemysł paliw kopalnych, który w największym stopniu przyczynia się do dalszego ocieplania się klimatu.

Jednym z ważniejszych ustaleń tegorocznej konferencji w Dubaju było również wezwanie państw do potrojenia udziału energii odnawialnej w miksie energetycznym oraz podwojenia efektywności energetycznej do 2030 roku.

Intensywny rozwój energii odnawialnej ma ogromne znaczenie w kontekście realizacji celów klimatycznych porozumienia paryskiego, a nowe ustalenia pozwoliłyby na zwiększenie ich mocy do co najmniej 11 000 gigawatów (GW) w ciągu zaledwie sześciu lat. To ponad 20 proc. więcej niż dotychczasowe prognozy BloombergNEF, które zakładały, że do tego czasu osiągną ok. 9 000 GW.

Szczyt klimatyczny w Dubaju: koniec ery paliw kopalnych?

Mimo, że negocjacje nad tekstem porozumienia tradycyjnie już nieco się przeciągnęły, udało się uzgodnić stwierdzenie o stopniowym wycofywaniu paliw kopalnych. W pierwotnej wersji tekstu ustalono, że państwa powinny „ograniczyć zarówno zużycie, jak i produkcję paliw kopalnych w sprawiedliwy, uporządkowany i sprawiedliwy sposób, aby osiągnąć zero netto do roku 2050, przed lub około roku 2050, zgodnie z nauką”.

Czytaj więcej

„Część sukcesu już jest”: ekspert z WWF Polska o szczycie klimatycznym w Dubaju

W ostatecznym brzmieniu wezwano strony do odchodzenia od paliw kopalnych w systemach energetycznych „w sprawiedliwy, uporządkowany i słuszny sposób, przyspieszając działania w tej krytycznej dekadzie, tak aby osiągnąć emisyjność zero netto do 2050 roku zgodnie z nauką”. Nie udało się jednak zawrzeć zdecydowanej deklaracji o całkowitym odejściu od paliw kopalnych, na co liczyli eksperci klimatyczni, a mocniejsze sformułowania zablokowała m.in. Arabia Saudyjska.

Przeciwko wszystkim wyrażeniom zmierzającym do ograniczania zużycia paliw kopalnych mocno lobbowała też grupa producentów ropy OPEC, apelując o wspieranie takich rozwiązań jak ograniczenie emisji, co pozwoliłoby na dalsze wydobycie paliw kopalnych.

Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez Pacific Islands Climate Action Network i Oil Change International, w tym roku poparcie dla porozumienia obejmującego wycofanie paliw kopalnych wyraziło ponad 120 krajów. To ogromny wzrost w stosunku do ubiegłorocznej konferencji klimatycznej w Szarm el-Szejk, gdy do stopniowego odchodzenia od paliw kopalnych w sektorze energetycznym wzywało 80 krajów.

Szczyt klimatyczny. Eksperci: sukces, choć umiarkowany

Czy tegoroczną Konferencję Stron można uznać za spektakularny sukces? Zdaniem Marcina Kowalczyka z organizacji WWF Polska, specjalisty ds. Polityki Klimatycznej i wielokrotnego uczestnika COP-ów, tak.

– Można uznać, że COP 28, mimo pewnych perturbacji, zakończył się sukcesem. Udało się wypełnić szereg pokładanych w nim nadziei. Utworzono fundusz, pozwalający państwom rozwijającym się na radzenie sobie ze szkodami i stratami wynikającymi ze zmian klimatu. Przyjęto też decyzję w sprawie Globalnego Przeglądu, która zawiera deklarację o globalnym odchodzeniu od paliw kopalnych, chociaż opisaną w nieco zawoalowany sposób – to istotny krok w negocjacjach. Wprawdzie można było oczekiwać więcej – ale biorąc pod uwagę konieczność konsensusu między 197 państwami, jest to istotny krok w dążeniu do wypełnienia celów Porozumienia Paryskiego – twierdzi ekspert.

Katarzyna Wiekiera ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot przypomina, że sytuacja jest poważna, a osiągnięcia tegorocznej Konferencji Stron należy ocenić z pewnym dystansem.

– Sprowadzamy na siebie niewyobrażalne zagrożenie, które trudno opisać. Antonio Guterres mówi, że to już nie jest globalne ocieplenie, a globalne wrzenie, a osiągniecie celu porozumienia paryskiego staje się coraz mniej realne. W Europie już przekroczyliśmy średnią globalną temperaturę o 2°C w porównaniu do okresu sprzed epoki przemysłowej, mamy kryzys bioróżnorodności, szóste masowe wymieranie gatunków i przekroczyliśmy 6 z 9 granic planetarnych – przypomina ekspertka.

– Po 28 latach szczytów klimatycznych przyznaliśmy w końcu, że należy odejść od paliw kopalnych. Oczywiście, należy się cieszyć, że globalni liderzy w końcu to przyznali, ale pędzimy w środek katastrofy klimatycznej i zamiast mocno wcisnąć hamulec, staramy się powoli wycofywać. Nadal chcemy wierzyć w to, że uratuje nas gaz jako paliwo przejściowe, choć doskonale wiemy, że jest równie szkodliwy jak ropa i węgiel, nadal chcemy się łudzić, że wychwytywanie dwutlenku węgla z atmosfery wystarczy nam jako rozwiązanie – dodaje Katarzyna Wiekiera ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.

– Cieszą oczywiście deklaracje dotyczące przekazywania funduszy na szybką transformację energetyczną w krajach rozwijających się i najbardziej zagrożonych katastrofą klimatyczną. Są to jednak wciąż niewystarczające kroki i środki, aby powstrzymać najgorsze scenariusze kryzysu klimatycznego. Zjednoczone Emiraty Arabskie całkiem dobrze się sprawdziły jako mediator między „Globalną Północą” a „Globalnym Południem”, gdyż było słychać więcej głosów spoza Zachodu. Nie da się jednak zaprzeczyć, że kraj pokazał swoją prawdziwą twarz, a jest to twarz szejków handlujących ropą. Kuluarowe rozmowy obnażyły ich hipokryzję, a wypowiedź Al Dżabera o rzekomym braku konsensusu naukowego w sprawie związku między spalaniem paliw kopalnych a globalnym ociepleniem, była absolutnie skandaliczna – uważa Katarzyna Wiekiera.

Tegoroczny szczyt klimatyczny COP28 obfitował w kontrowersje. Eksperci i aktywiści podważali czystość intencji gospodarza, czyli Zjednoczonych Emiratów Arabskich, będących czwartym na świecie największym producentem ropy i gazu.

Krytyczne głosy przybrały na sile, gdy na przewodniczącego wydarzenia wybrano Sułtana Ahmeda Al Dżabera, dyrektora generalnego państwowej spółki naftowej Abu Dhabi National Oil Company (ADNOC). Al Jaber przed rozpoczęciem szczytu starał się przekonywać o tym, że jest świadom konieczności przeprowadzenia transformacji energetycznej, która „ograniczy wykorzystanie paliw kopalnych”.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planeta
El Niño zanika. Eksperci: to cisza przed burzą. „Rekordowy sezon huraganów”
Planeta
Dzień Ziemi 2024: świat przegrywa walkę z plastikiem. Zatrważające dane
Planeta
Groźne dla klimatu gazy wciąż przemycane do Europy. Można je kupić w internecie
Planeta
Za nami wyjątkowo ciepły marzec. W Polsce padł kolejny rekord – upał jak latem
Planeta
Zmiany klimatyczne i zanieczyszczenie plastikiem napędzają się wzajemnie
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?