Wygląda na to, że świat przekroczy 1,5°C ocieplenia klimatu w latach trzydziestych XXI wieku. Czy podczas Szczytu Klimatycznego nie ma co do tego dyskusji?
Julia Gałosz: Cały czas jest to dyskutowane. We wszystkich porozumieniach i przemowach, wykorzystywany jest próg 1,5 stopnia, jako wartość referencyjna, pomimo głosów klimatologów mówiących o tym, że nie ma już praktycznie szans na nie przekroczenie tego progu. Nawet kanclerz Niemiec, Olaf Scholz w swoim wystąpieniu, przekonywał że cel 1,5 stopnia jest w naszym zasięgu. Jego wypowiedź jest interesująca, bo niedawne wyłączenie energetyki jądrowej w Niemczech doprowadziło do zwiększenia emisji CO2. Kanclerz mówił o tym, że technologia która pomoże nam osiągnąć cele klimatyczne porozumienia paryskiego, jest już na miejscu – ale dlaczego Niemcy wciąż jej nie wykorzystują? Widzimy rozjazd między deklarowanymi ambicjami klimatycznymi a realiami.
Są jednak różnice w interpretacji, kiedy to faktycznie to nastąpi…
JG: Tak, musimy pamiętać, że nauka w przeciwieństwie do religii nie prezentuje prawdy objawionej. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest pierwszą taką w historii ludzkości. Naukowcy nie otwierają ksiąg, w których zapisane jest co do dnia, kiedy osiągniemy konkretne wartości temperaturowe. Obliczenia i analizy pozwalają nam na wprowadzenie modeli, które na ten moment są naszym najlepszym narzędziem w przewidywaniu dalszego postępu zmiany klimatu. Wiedząc jednak, że mamy 95 proc. szans na chorobę, podejmujemy prewencję i leczenie nawet gdy nie wiemy, kiedy dokładnie zachorujemy.
Julia Gałosz członkini zarządu FOTA4Climate