Były prezydent Kiribati popiera pozew przeciw władzom Australii

Były prezydent leżącego na Pacyfiku Kiribati oficjalnie poparł pozew, który rdzenni Australijczycy złożyli przeciw władzom swojego kraju za brak działań ws. zmian klimatu. Wcześniej Anote Tong wielokrotnie ostrzegał już przed tragicznymi skutkami kryzysu klimatycznego.

Publikacja: 24.04.2023 14:21

Były prezydent Kiribati popiera pozew przeciw władzom Australii

Foto: AdobeStock

Pod koniec ubiegłego roku rdzenni Australijczycy pozwali rząd za brak działań w sprawie kryzysu klimatycznego. Pozew złożono w dniu, gdy kraj ogłosił nowe plany redukcji emisji gazów cieplarnianych. Oficjalnie został on wniesiony przez dwóch mieszkańców wysp Boigu oraz Saiba, położonych w Cieśninie Torresa. Jak zapowiadały organizacje reprezentujące powodów, miała być to jednak pierwsza z całej serii spraw, jaką przeciw rządowi zamierzali założyć rdzenni mieszkańcy Australii. 

Pozew przeciw australijskiemu rządowi był wzorowany na tym, który złożony został przeciwko władzom Holandii. Mieszkańcy tego kraju twierdzili w nim, że rządzący mają obowiązek chronienia ich przed zmianami klimatu. Sprawę wówczas wygrali, a holenderski Sąd Najwyższy nakazał rządowi obniżenie emisji dwutlenku węgla szybciej, niż planowano.

Czytaj więcej

Australia jeszcze długo nie zamierza rezygnować z węgla

Wyspy Cieśniny Torresa, które rozrzucone są u północnych wybrzeży Australii, wyjątkowo zagrożone są powodziami i erozjami gleby spowodowanymi zmianami klimatu. Jak podkreślono w pozwie, ”istnieje silne przekonanie, że społeczności zamieszkujące wyspy Cieśniny Torresa są silnie podatne na skutki zmian klimatu, nawet przy niewielkim wzroście poziomu mórz”.

Jeden z pozywających rząd Australii, Paul Kabai, jest zdania, że choć jego lud zamieszkuje wyspy od ponad 65 tys. lat, to niebawem może okazać się, że tamtejsze społeczności będą musiały migrować z powodu szkód spowodowanych kryzysem klimatycznym. Opinię tę podziela także wielu aktywistów klimatycznych

Były prezydent popiera pozew przeciwko australijskim władzom

Teraz swoje poparcie dla powodów wyraził także Anote Tong, były prezydent Kiribati – państwa wyspiarskiego na Oceanie Spokojnym. Podpisał on oświadczenie, w którym zadeklarował solidarność z pozywającymi Paulem Kabai i Pabai Pabai. Jak podkreślił, „Australia musi wziąć odpowiedzialność za emisje spowodowane eksportem swoich paliw kopalnych”.

- Rząd australijski zobowiązał się do większych cięć krajowych emisji i do zerowej emisji do 2050 roku, co jest dobre. Ale prawdziwym wyzwaniem zawsze była kwestia eksportu paliw kopalnych – ropy i gazu, które są zasadniczo dużo bardziej znaczące niż to, co emituje się w kraju. To jest prawdziwe wyzwanie - powiedział Tong. - Rząd australijski czasami myśli, że to nie jest ich problem, lecz problem kraju importującego. Ale to nadal przyczynia się do globalnej emisji - dodał, zaznaczając, że stanął po stronie powodów po tym, jak spędził tydzień z rdzennymi Australijczykami. Jak podkreślił Tong, „najbardziej narażone na zmiany klimatyczne są właśnie między innymi kraje wyspiarskie Pacyfiku”.

Czytaj więcej

Australia z ambitniejszym celem klimatycznym. Eksperci: za mało

Tong był prezydentem Kiribati od 2003 do 2016 roku. Wielokrotnie spotykał się z globalnymi liderami – w tym między innymi byłym prezydentem USA Barackiem Obamą – by omówić problemy związane z kryzysem klimatycznym. 

Jak zaznaczył polityk, kryzys klimatyczny „nie jest tworzony przez żaden pojedynczy kraj". - Walka z tym kryzysem wymaga zbiorowego wysiłku. To musi być globalny wysiłek - podkreślił. - Tragedią jest to, że ludzie wciąż nie są świadomi, że jeśli nie zajmiemy się tym, to możemy w końcu trafić na punkt krytyczny, w którym zmiany klimatyczne staną się nieodwracalne. Prognozy zagłady nie są wcale tak nierealne - dodał. 

Pod koniec ubiegłego roku rdzenni Australijczycy pozwali rząd za brak działań w sprawie kryzysu klimatycznego. Pozew złożono w dniu, gdy kraj ogłosił nowe plany redukcji emisji gazów cieplarnianych. Oficjalnie został on wniesiony przez dwóch mieszkańców wysp Boigu oraz Saiba, położonych w Cieśninie Torresa. Jak zapowiadały organizacje reprezentujące powodów, miała być to jednak pierwsza z całej serii spraw, jaką przeciw rządowi zamierzali założyć rdzenni mieszkańcy Australii. 

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Planeta
Apel władz: dzieci nie mogą się bawić pianą morską. Może być groźna dla zdrowia
Planeta
Za nami najgorętszy dzień na Ziemi w historii pomiarów. Pada rekord za rekordem
Planeta
Zmiany klimatyczne w Rosji. Nowe dane klimatologów to zła wiadomość dla Kremla
Planeta
Największe słone jezioro w Serbii wyschło pierwszy raz w historii. Efekt upałów
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Planeta
NATO: Rosja toczy „wojnę klimatyczną” z Zachodem. Zielony Ład na celowniku