Szczyt przywódców, który odbywa się z inicjatywy Joe Bidena to kolejny krok do podniesienia poprzeczki w walce o bezpieczną przyszłość w obliczu pogłębiającego się kryzysu klimatycznego. 40 światowych liderów otworzy tegoroczny cykl spotkań mających na celu podjęcie działań, które mają zwiększyć szanse na powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Zwieńczyć je ma listopadowy szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow, gdzie sygnatariusze porozumienia paryskiego mają ostatecznie zadeklarować zaktualizowane, wyższe cele klimatyczne. W gronie zaproszonych przywódców jest też prezydent Andrzej Duda. Na dziś trudno jednak oczekiwać, że wystąpienie prezydenta może cokolwiek zmienić w polskiej polityce klimatycznej i zaprezentować nasz kraj jako poważnego gracza w światowej polityce klimatycznej.