Wychwytywanie CO2 pomoże w walce ze zmianami klimatu. Technologia warta miliardy

Jeśli nie da się ograniczyć wytwarzania dwutlenku węgla, to przynajmniej próbujmy go przechwycić i zmagazynować, zanim trafi do atmosfery – ta nadzieja napędza pączkujący rynek nowych usług.

Publikacja: 09.05.2025 15:05

Rynek wychwytywania i magazynowania CO2 był w 2024 roku wart niemal 9 mld dolarów

Rynek wychwytywania i magazynowania CO2 był w 2024 roku wart niemal 9 mld dolarów

Foto: Halldor KOLBEINS/AFP

Dokonanie „radykalnego przełomu dla dobra ludzkości” – taka formalnie jest misja XPRIZE Foundation, działającej już od przeszło trzech dekad organizacji nagradzającej przełomowe, obiecujące technologie i firmy. Dla nagrodzonych jednak ważniejsze od splendoru i prestiżu mogą być konkretne pieniądze przeznaczone na rozwinięcie ich pomysłów.

Tegoroczna edycja nie pozostawia wątpliwości co do intencji sponsorów: XPRIZE Carbon Removal w całości była poświęcona najbardziej obiecującym pomysłom na usuwanie z naszego otoczenia i atmosfery dwutlenku węgla. Pod wieloma względami była to edycja rekordowa, choćby ze względu na pulę pieniędzy, jakie trafiły do firm: 100 mln dolarów.

Połowę tej kwoty zgarnęła indyjska spółka Mati Carbon. Jej twórcy opracowali technologię kruszenia bazaltu, który następnie jest rozsypywany na polach uprawnych, gdzie wchłania z powietrza i skutecznie wiąże dwutlenek węgla. Co więcej, podobną technologię równolegle rozwinął brytyjski start-up UNDO – również nagrodzony w ramach XPRIZE (kwotą 5 mln dol.).

– Badania pokazały, że szczególnie w złych dla upraw latach użycie bazaltowego pyłu pozwala zwiększyć plony, co sugeruje, że technologia jest pomocna, zwłaszcza gdy rośliny są poddane presji – kwitował David Manning, naukowiec z uniwersytetu w Newcastle, którego badania przyczyniły się do powstania UNDO. Według Brytyjczyków zastosowanie bazaltowego kruszywa może w takich okolicznościach powiększyć plony o 20 proc.

Czytaj więcej

Polska zużyła już roczny budżet zasobów naturalnych. Zaczynamy życie na kredyt

Wśród nagrodzonych firm jest też m.in. francuska (choć działająca w Brazylii) NetZero. Trafiło do niej 15 mln dol., co Francuzi zawdzięczają opracowaniu „wysoce efektywnego cyrkularnego modelu pozyskiwania i procesowania odpadów z tropikalnych roślin uprawnych”. Odpady te wracają na pola w postaci biowęgla, zwiększając odporność i ilość plonów. Kolejne 8 mln dol. trafiło do Amerykanów z Vaulted Deep, którzy opracowali technologię magazynowania pod ziemią odpadów rolniczych. W obu przypadkach chodzi m.in. o ograniczenie emisji CO2 w rolnictwie.

Prognozy mniej i bardziej optymistyczne

Entuzjazm fundatorów nagród XPRIZE wydają się podzielać analitycy. Autorzy opublikowanych w lutym prognoz dla globalnego rynku wychwytywania CO2 z firmy Global Market Insights podkreślają, że już w 2024 r. jego wartość sięgała 8,8 mld dolarów.

Co jednak ważniejsze, rynek ma w szybkim tempie – 16,7 proc. rocznie między 2025 a 2034 r. – rosnąć, by w 2034 r. dobijać do 45 mld dol. „Wzrost jest determinowany rygorystycznymi kryteriami i regułami dotyczącymi emisji CO2 wraz z towarzyszącymi im wydatkami na dekarbonizację” – wskazują eksperci agencji. „Przykładowo, Environmental Protection Agency w 2024 r. wdrożyła krajowe kryteria dla elektrowni gazowych i węglowych, które obejmują CCS (carbon capture and storage – wychwytywanie i magazynowanie dwutlenku węgla – przyp. red.) w celu ograniczenia emisji. 90-procentowa redukcja dla elektrowni węglowych ma być osiągnięta w 2032 r., a dla elektrowni gazowych – w 2035 r.” – dodają.

Prognoza Global Market Insights wydaje się być jednak przesadnie optymistyczna, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w Białym Domu urzędują dziś klimatyczni sceptycy i przeciwnicy zielonych inwestycji (choć pamiętajmy, że nie kto inny jak Elon Musk wyłożył sto milionów dolarów na nagrody dla firm pracujących nad wychwytywaniem dwutlenku węgla). Miesiąc po niej własne szacunki opublikowała agencja Cognitive Market Research. Tu już tempo rozwoju rynku oceniono bardziej powściągliwie: na 11,09 proc. rocznie (z perspektywą do 2033 r.). „W 2025 r. globalny handel wkroczył w burzliwą fazę, gdy prezydent Donald Trump ogłosił agresywne cła z okazji Dnia Wyzwolenia (...)” – podkreślają autorzy tego opracowania. „USA wprowadziły 20-proc. cła na metale ziem rzadkich i zielone technologie, 25-proc. na panele słoneczne, co podbija koszty instalacji; 15–25-procentowe na części turbin wiatrowych, co odbija się na harmonogramach budowy; i wreszcie od 10 do 15 proc. na wyposażenie dla branży naftowej i gazowej (…). Elektromobilność, ropa i gaz oraz wytwarzanie energii doświadczają wzrostu kosztów, wąskich gardeł w odniesieniu do dostaw, opóźnień w inwestycjach” – wyliczają.

Dla technologii wychwytywania CO2 ma to szczególne znaczenie o tyle, że – według Cognitive Market Research – to Ameryka Północna jest dziś tym regionem, w którym uruchamia się połowę globalnych inwestycji tego typu. Za nią jest Europa, ale tu rynek takich usług jest blisko o połowę mniejszy. Azja, Bliski Wschód wraz z Afryką i Ameryka Południowa razem nieco przewyższają pod tym względem udział Europy.

Czytaj więcej

„Toksyczny koktajl” w europejskich domach. Badanie wykryło niemal 200 pestycydów

Chłodnym okiem agencji

O ile agencje analizujące poszczególne rynki mogą się czasem dać ponieść nadziejom inwestorów na gigantyczne zwroty z nowych przełomowych technologii, o tyle Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) stara się w swoich materiałach zachować wyważony ton. „Wychwytywanie, utylizacja i magazynowanie CO2 to ważny pakiet technologii, który może zaowocować niskoemisyjnymi, bezpiecznymi i tanimi systemami energetycznymi” – podkreślają eksperci IEA w swojej ocenie rynku. „W ostatnich latach sektor ten cieszy się ponownie popularnością, po części ze względu na nowe modele biznesowe zorganizowane wokół dużych hubów i sieci CCUS” – dorzucają.

Statystyki agencji nie usprawiedliwiają bynajmniej euforii: w ciągu roku między pierwszym kwartałem 2024 r. a pierwszym kwartałem br. nie przybyło zbyt wielu działających instalacji. Te, które dziś funkcjonują, usuwają z atmosfery co roku około 50 mln ton CO2, niewiele więcej niż rok temu. Za to przybywa szybko projektów, które są w fazie planowania lub budowy. Dzieje się to na tyle szybko, że w 2030 r. działające instalacje mają odpowiadać już za usunięcie 430 mln ton CO2 rocznie. W tym samym czasie pojemność magazynów na dwutlenek węgla ma sięgnąć 670 mln ton.

IEA nie zakłada, że technologie tego typu rozwiążą problem zmian klimatycznych na świecie i uwolnią nas od nadmiaru CO2 w atmosferze. Ale też klimat – nomen omen – dla takich inwestycji jest dziś mało przyjazny: o ile jeszcze dwa lata temu Biały Dom przeznaczał na rozwój CCUS w USA kwoty dalece przekraczające miliard dolarów rocznie, o tyle obecna administracja prezydenta Donalda Trumpa odwraca się od wspierania zielonych technologii niemal bez wyjątków (jednym z nielicznych jest wsparcie, jakiego Trump udzielił firmie Tesla). Dla dużych koncernów surowcowych hasło „drill, baby, drill” może oznaczać nie tylko zwiększenie wydobycia kopalin, ale też wycofanie się lub spowolnienie inwestycji w czystsze technologie.

Agencja zauważa dziś na rynku pewną powściągliwość. „Branża kładzie dziś większy nacisk na rozwijanie istniejących już projektów niż ogłaszanie nowych” – zauważają jej eksperci. „Przy aktualizacji tegorocznych danych widać spadek potencjału wychwytywania w przypadku instalacji znajdujących się we wczesnej fazie realizacji. Jednocześnie jednak potencjał wychwytywania w projektach na zaawansowanym etapie (m.in. projektowania i pierwszych prac inżynieryjnych) oraz w budowie nieustannie rośnie i odpowiada dziś za 60 proc. całego rynku. W chwili gdy zakończone zostaną wszystkie projekty, które dziś są w fazie budowy, potencjał wychwytywania ulegnie niemal podwojeniu” – wskazują.

Start-upy przecierają szlaki weteranom

Jakkolwiek lista nagrodzonych XPRIZE to w olbrzymiej większości firmy młode i szukające nowych szans na rynku CCUS, to fundament dzisiejszego rynku stanowią starzy wyjadacze. Największy działający projekt – według portalu Statista.com – to brazylijska inwestycja Petrobras Santos Basin Pre-Salt Oil Field CCS, z potencjałem wychwytywania 10,6 mln ton CO2 rocznie. Wśród tych, których możliwości liczone są w milionach ton, można wymienić jeszcze choćby m.in. ExxonMobil, Chevron, Qatargas, Shell, Equinor czy Sinopec – przy ograniczeniu się do koncernów specjalizujących się wciąż w surowcach kopalnych.

Ale też w coraz większej mierze branża kusi firmy spoza szeroko rozumianego rynku energetycznego – co przybiera postać zarówno własnych eksperymentów z wychwytywaniem CO2, jak i przejmowania młodych firm z pomysłami, choć bez zaplecza. Na tej liście znajdziemy takie firmy jak Microsoft, BASF czy Heidelberg Materials. Można zakładać, że technologie takie, jak użycie kruszywa bazaltowego w rolnictwie, pozwolą rozszerzyć listę o koncerny spożywcze, chemiczne itp. Z kolei zaangażowanie Elona Muska w XPRIZE sygnalizuje, że i on jest zainteresowany szansami, jakie pojawiłyby się wraz z upowszechnieniem takiego sposobu na walkę ze zmianami klimatycznymi.

– Wśród technologów, inwestorów i kupców narasta przekonanie, że usuwanie CO2 z naszego otoczenia będzie się rozwijać, tak jak kilka dekad temu zaczęło rozwijać się zarządzanie odpadami: początkowo kosztowne przedsięwzięcie, które wymagało wsparcia publicznego, ale z czasem stało się zyskowną działalnością – pisał przed dwoma laty „The Economist”, analizując ten rynek. Wygląda na to, że czas wsparcia publicznego zaczyna dobiegać końca, nadszedł czas na zyskowność.

Dokonanie „radykalnego przełomu dla dobra ludzkości” – taka formalnie jest misja XPRIZE Foundation, działającej już od przeszło trzech dekad organizacji nagradzającej przełomowe, obiecujące technologie i firmy. Dla nagrodzonych jednak ważniejsze od splendoru i prestiżu mogą być konkretne pieniądze przeznaczone na rozwinięcie ich pomysłów.

Tegoroczna edycja nie pozostawia wątpliwości co do intencji sponsorów: XPRIZE Carbon Removal w całości była poświęcona najbardziej obiecującym pomysłom na usuwanie z naszego otoczenia i atmosfery dwutlenku węgla. Pod wieloma względami była to edycja rekordowa, choćby ze względu na pulę pieniędzy, jakie trafiły do firm: 100 mln dolarów.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat
Megamiasto na pustyni zmieni pogodę w regionie. Ekspert o wpływie na klimat
Klimat
Zmiany klimatu sprzyjają rozwojowi groźnego grzyba. Świat jak z „The Last of Us”
Klimat
AI w poszukiwaniu rozwiązania problemu, który wywołała. Co zrobić z emisjami?
Klimat
Nieoczekiwany efekt suszy: węgiel wraca do łask. „Błędne koło uzależnienia”
Klimat
Jak zatrzymać proces pustynnienia miast? Nowe wyzwanie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem