W poniedziałek wieczorem na Połoninie Caryńskiej – drugiej po Wetlińskiej najbardziej znanej połoninie w Bieszczadach – wybuchł pożar. Na miejscu pracowały 84 osoby z Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz Nadleśnictwa.
Jest już bilans strat przyrodniczych – Bieszczadzki Park Narodowy poinformował w mediach społecznościowych, że pożar wypalił dwa miejsca o łącznej powierzchni 1,46 ha. Straty są mniejsze niż się przewidywano – pożar okazał się mniej rozległy, niż pierwotnie szacowano.
Czytaj więcej
Naukowcy ustalili, że wilgotność atmosferyczna w regionach suchych i półsuchych nie wzrasta zgodnie z wcześniejszymi prognozami. Nie są pewni przyczyn tego zjawiska, ostrzegają jednak, że może doprowadzić do częstszych fal upałów oraz pożarów w tych regionach.
Skutki pożaru w Połoninie Caryńskiej. Jakie są straty?
Jak poinformował w sieci Bieszczadzki Park Narodowy, w wyniku pożaru, do którego doszło na południowych stokach Połoniny Caryńskiej, spaleniu uległy wyschnięte części kęp traworośli oraz nadziemne części krzewinek borówczysk. „Wypalone są dwa miejsca o łącznej powierzchni 1.46 ha” – czytamy we wpisie opublikowanym w serwisie społecznościowym Facebook. Jak zaznaczają władze parku, wstępne szacunki mówiące, że strawiony został obszar o powierzchni 8 ha, były zawyżone. „Wieczorne szacunki były zawyżone, z powodu rozproszonych zarzewi ognia łatwo rozniecanych przez mocny wiatr” – napisano.