Tegoroczne Euro 2024 ma być według deklaracji gospodarza najbardziej ekologicznym wydarzeniem tego typu w historii futbolu. W trakcie ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju, UEFA przedstawiła wartą 32 miliony euro strategię uwzględniającą szereg działań mających zminimalizować wpływ wydarzenia na środowisko. Organizatorzy obiecali m.in. zminimalizować podróże między 10 miastami, w których będą się odbywać mecze oraz umożliwić kibicom posiadającym bilety na mecz bezpłatne korzystanie z komunikacji miejskiej.
Według analizy przeprowadzonej w 2022 roku przez Oeko-Institut na zlecenie niemieckiego Ministerstwa Środowiska (BMUV), ok. 80 proc. całkowitych emisji wygenerowanych przez Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej UEFA 2024 będzie pochodzić z transportu. Najnowszy raport organizacji Transport & Environment wykazał, że reprezentacje narodowe mogłyby zredukować swój ślad ekologiczny wydarzenia o 60 procent, gdyby zamiast lotów zdecydowały się na podróż autokarami lub pociągami. Niestety, niewiele z nich zdecydowało się na taki krok. Zobowiązania w tym zakresie podjęły zaledwie trzy drużyny spośród 24: Niemcy, Portugalia oraz Szwajcaria.
Euro 2024: niespełnione obietnice klimatyczne
Szwajcarska reprezentacja zdecydowała się dotrzeć do Niemiec autobusem, dzięki czemu emisje z tej podróży będą o 98 proc. niższe niż w przypadku lotu. W fazie grupowej szwajcarscy piłkarze będą z kolei podróżować na mecze koleją, co pozwoli oszczędzić nawet 64 tony ekwiwalentu CO2, czyli ok. 96 proc. emisji.
Niemiecka drużyna zamierza całkowicie zrezygnować z podróży samolotem w pierwszej fazie rozgrywek, wybierając autobusy lub kolej, co zredukuje ich emisje o nawet 77 ton ekwiwalentu CO2. Portugalia z kolei zobowiązała się do zastąpienia transportu na dwa z trzech meczy autobusem oraz wyraziła zamiar rozpoczęcia zgłaszania emisji gazów cieplarnianych pochodzących z podróży podczas tego turnieju. Ma to pomóc jej wyznaczyć cele w zakresie redukcji emisji na kolejne turnieje, takie jak Puchar Świata.
Czytaj więcej
Plaże w popularnym wśród turystów hiszpańskim regionie Costa del Sol co roku kurczą się o nawet pięć metrów – oszacowało hiszpańskie Ministerstwo Transformacji Ekologicznej. Sytuacja jest poważna – w ciągu ostatnich ośmiu lat morze wedrzeć się miało do 45 metrów w głąb lądu.