Samoloty należące do gwiazd, dyrektorów generalnych firm, oligarchów czy miliarderów od początku 2022 roku miały spędzić w powietrzu łącznie więcej niż dekadę.
Loty prywatnymi odrzutowcami oznaczają dla środowiska naturalnego potężne zanieczyszczenie, ale celebryci i inni popularni oraz majętni ludzie wydają się nie przejmować tym, że z powodu ich podróży – często niepotrzebnych – cierpi planeta. A problem związany z lotami gwiazd to problem nas wszystkich – wiążą się one bowiem z ogromną emisją CO2 do atmosfery. Mimo apeli i ostrzeżeń naukowców, sytuacja nie ulega poprawie. Jak podaje brytyjski dziennik „The Guardian”, samoloty należące do artystów, dyrektorów generalnych firm, oligarchów oraz miliarderów – a więc najbogatszych na świecie – emitują prawie tyle dwutlenku węgla, co 40 tysięcy Brytyjczyków.
Czytaj więcej
Hipokryzję liderów, którzy na konferencję klimatyczną w Glasgow przylecieli wysokoemisyjnymi samolotami, skrytykowała grupa Transport and Environment.
Odrzutowce 200 bogaczy wyemitowały od początku 2022 roku ok. 415 518 ton CO2
Raport dziennika „The Guardian” wskazuje, że prywatne odrzutowce należące do 200 celebrytów, dyrektorów, oligarchów i miliarderów od początku 2022 roku spędziły w powietrzu łącznie 11 lat. Liczba lotów? 44 739. Ślad węglowy? Równowartość całkowitej rocznej emisji prawie 40 tysięcy Brytyjczyków.
„The Guardian” przez 21 miesięcy zbierał publicznie dostępne dane ze stron internetowych i aplikacji służących do śledzenia lotów prywatnych samolotów należących do celebrytów i biznesmenów, w tym między innymi Elona Muska, zespołu Rolling Stones, rodziny Murdochów czy Kylie Jenner. Dane wskazują, że odrzutowce należące do tych i innych celebrytów wyemitowały od początku minionego roku szacunkowo 415 518 ton CO2.