Koszty zmian klimatycznych dramatycznie rosną. Stany Zjednoczone ujawniły kwoty

Rocznie z powodu klęsk żywiołowych, będących skutkiem zmian klimatycznych, Stany Zjednoczone tracą 150 miliardów dolarów – wynika z najnowszego amerykańskiego raportu zatytułowanego Narodowa Ocena Klimatu. A to i tak według ekspertów szacunki dość ostrożne.

Publikacja: 14.11.2023 15:46

Ostatnie lata w USA to coraz częstsze i coraz gwałtowniejsze pożary lasów.

Ostatnie lata w USA to coraz częstsze i coraz gwałtowniejsze pożary lasów.

Foto: Marcus Kauffman Unsplash

Stany Zjednoczone opublikowały Piątą Narodową Ocenę Klimatu (ang. National Climate Assessment), która bada rezultaty amerykańskiej polityki w dziedzinie ochrony klimatu oraz zrównoważonego rozwoju. Wnioski nie są optymistyczne – bo choć w dokumencie podkreślono postęp USA w zakresie odnawialnych źródeł energii, jaki dokonał się w ciągu ostatnich lat, jednocześnie wskazano, że podejmowane wysiłki nie są wystarczające, by osiągnąć krajowy cel klimatyczny. Niepokojące są też pogłębiające się przez zmiany klimatu nierówności społeczne.

Jaki jest koszt zmian klimatycznych?

Najnowsza amerykańska Narodowa Ocena Klimatu uświadamia przede wszystkim, jak duże koszty ponoszą Stany Zjednoczone, w związku ze zmianami klimatycznymi. Rosną one w dramatycznie szybkim tempie, a do tego uderzają głownie w mniejszości etniczne oraz osoby o niskich dochodach

Raport wskazuje, że szczególnym wyzwaniem dla kraju jest drastycznie wzrastająca częstotliwość występowania katastrof naturalnych. Podczas gdy w latach 80. wydarzenia te – prowadzące do szkód wynoszących co najmniej 1 miliard dolarów – występowały średnio raz na cztery miesiące, obecnie zdarzają się one częściej niż raz na trzy tygodnie. A do tego kosztują kraj miliardy dolarów rocznie.

Czytaj więcej

USA nie chcą pomóc biednym krajom dotkniętym zmianom klimatu

„Klęski żywiołowe stanowią obecnie jeden z najbardziej niszczycielskich przejawów zmian klimatycznych” – podkreślają eksperci. Według szacunków badaczy, Stany Zjednoczone rocznie z ich powodu tracą aż 150 miliardów dolarów. A to i tak według autorów raportu szacunki dość ostrożne. „Nie uwzględniają one ofiar śmiertelnych, kosztów związanych z opieką zdrowotną ani szkód w usługach ekosystemowych” – czytamy.

Z raportu wynika, że zmiany klimatu stworzyły okoliczności, jakich Ziemia nie była świadkiem od bardzo długiego czasu. W ciągu ostatniego półwiecza globalne temperatury rosły szybciej niż przez co najmniej ostatnie 2 tysiące lat, co doprowadziło do szeregu nowych zagrożeń – między innymi fal upałów oraz suszy. W zachodniej części kraju jest ona dziś poważniejsza niż kiedykolwiek od co najmniej 1200 lat. Jak podliczyli badacze, od 1980 roku jedynie fale upałów i susze doprowadziły do szkód o wartości ponad 320 miliardów dolarów. A należy zdawać sobie sprawę z tego, że to jedynie część tego, z czym mierzą się USA w kontekście zmian klimatycznych.

Katastrofa klimatyczna w USA: 150 miliardów dolarów rocznie strat

Eksperci zauważają, że niezwykle niepokojące jest także to, że postępujące zmiany klimatu przyczyniają się do pogłębiania nierówności społecznych i stawiają nowe wyzwania gospodarce.

Wraz z coraz częstszymi powodziami, pożarami, falami upałów i innymi klęskami żywiołowymi, będącymi efektem zmian klimatu, ceny dramatycznie rosną, a co za tym idzie – pogłębia się również niesprawiedliwość środowiskowa.

Autorzy raportu podkreślają, że skutki zmian klimatycznych w nieproporcjonalny sposób dotykają Amerykanów o innym kolorze skóry niż biały, gospodarstwa domowe o niskich dochodach i inne grupy, które w przeszłości były marginalizowane. „Podczas gdy od 20 do 40 proc. małych firm, które zamknęły swoją działalność, w związku z klęską żywiołową, nigdy więcej jej nie wznawia, w przypadku firm prowadzonych przez kobiety czy osoby o innym kolorze skóry niż biały, istnieje jeszcze większe prawdopodobieństwo zamknięcia działalności na dobre” – czytamy.

Dowodem ukazującym nierówności są między innymi dane dotyczące kosztów związanych ze skutkami powodzi. Z raportu wynika, że wysokość wydatków związanych z ich konsekwencjami – a, co warto zauważyć, jest to jedna z najczęściej występujących klęsk żywiołowych w USA – będzie rosła znacznie szybciej w społecznościach o większym odsetku osób o czarym kolorze skóry. Szacuje się, że na obszarach, w których co najmniej 20 procent populacji stanowią osoby tej rasy, średnie roczne koszty spowodowane powodziami będą rosły dwukrotnie szybciej niż w przypadku miejsc, w których mniej niż 1 procent populacji to osoby o czarnym kolorze skóry.

Dlaczego tak jest? Jak zauważają autorzy raportu, to częściowo objaw rasistowskiej polityki mieszkaniowej, w tym redliningu – dyskryminacyjnej praktyki polegającej na wstrzymywaniu usług potencjalnym klientom mieszkającym w miejscach sklasyfikowanych jako „niebezpieczne” dla inwestycji. To właśnie w nich żyje znaczna liczba mniejszości rasowych i etnicznych oraz mieszkańców o niskich dochodach.

Eksperci podkreślają, że temperatury są na takich obszarach znacznie wyższe niż na innych – brak tam bowiem terenów zielonych, za to więcej jest utwardzonych powierzchni, które utrzymują ciepło. Według raportu, do wielu zagrożeń związanych ze zmianą klimatu, stany oraz miasta są w stanie się przystosować – na przykład poprzez zmianę przepisów budowlanych. Eksperci podkreślają jednak, że wiele działań adaptacyjnych jest wdrażanych niewystarczająco szybko.

Czytaj więcej

Emisje USA rosną, choć kraj inwestuje w OZE

Jak przeciwdziałać skutkom zmian klimatu?

Autorzy Piątej Narodowej Oceny Klimatu zaznaczają, że zagrożenia związane ze zmianami klimatu będą rosły tak szybko, jak Stany Zjednoczone – największy na świecie producent ropy i gazu – oraz inne kraje będą opierać się na paliwach kopalnych. Od czasu rewolucji przemysłowej świat ocieplił się o nieco ponad 1 stopień Celsjusza. Raport wskazuje tymczasem, że ocieplenie o 2 stopnie oznaczałoby ponad dwukrotnie poważniejsze skutki gospodarcze, niż te, z którymi mamy do czynienia obecnie. 

Eksperci są zdania, że jeśli Stany Zjednoczone chcą powstrzymać tragiczne skutki zmian klimatu, muszą podejmować działania zdecydowanie szybciej niż robią to dziś. Nie wysilają się wystarczająco, by osiągnąć krajowy cel klimatyczny – podkreślają badacze i zauważają, że by Stany Zjednoczone osiągnęły cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, emisje kraju muszą spadać o 6 proc. rocznie.

Autorzy raportu ostrzegają też, że każda część Stanów Zjednoczonych w różnym stopniu zmaga się z konsekwencjami ocieplania się klimatu, a dalszy wzrost emisji gazów cieplarnianych może doprowadzić do jeszcze poważniejszych problemów. W efekcie takich konsekwencji kryzysu klimatycznego, jak susze, fale upałów, a także coraz częstsze pożary czy powodzie, miliony Amerykanów mogą być w przyszłości zmuszone do przesiedlenia.

Stany Zjednoczone opublikowały Piątą Narodową Ocenę Klimatu (ang. National Climate Assessment), która bada rezultaty amerykańskiej polityki w dziedzinie ochrony klimatu oraz zrównoważonego rozwoju. Wnioski nie są optymistyczne – bo choć w dokumencie podkreślono postęp USA w zakresie odnawialnych źródeł energii, jaki dokonał się w ciągu ostatnich lat, jednocześnie wskazano, że podejmowane wysiłki nie są wystarczające, by osiągnąć krajowy cel klimatyczny. Niepokojące są też pogłębiające się przez zmiany klimatu nierówności społeczne.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat i ludzie
Noblistka z ekonomii: opodatkujmy 3000 osób. Sposób na walkę ze zmianami klimatu
Klimat i ludzie
Seniorki pozwały władze za brak walki ze zmianami klimatu. Jest wyrok sądu
Klimat i ludzie
Niszczymy Półwysep Helski. Raport NIK: „Niedopuszczalna ingerencja w środowisko”
Klimat i ludzie
Ten rok może być przełomowy dla klimatu. Zdecydują o tym mieszkańcy 4 krajów
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Klimat i ludzie
Szef ExxonMobil o zmianach klimatu: winni są konsumenci, nie chcą płacić więcej