Według nowego raportu Centrum Przeciwdziałania Cyfrowej Nienawiści (CCDH), mimo zapewnień Google, że podejmie walkę z dezinformacją klimatyczną, wyniki nie są zadowalające.
W październiku firma ogłosiła nową politykę, zabraniającą „reklam i monetyzacji treści, które są sprzeczne z ugruntowanym konsensusem naukowym dotyczącym istnienia i przyczyn zmian klimatycznych”. Nowa zasada miała zacząć obowiązywać reklamodawców Google, wydawców i twórców YouTube od 9 listopada.
Czytaj więcej
Od listopada twórcy treści, które zaprzeczają aktualnej wiedzy naukowej na temat zmian klimatycznych, nie będą mogli zarabiać na reklamach na YouTube.
Tymczasem według analizy CCDH, 8 listopada zostało opublikowanych 50 nowych artykułów zawierających dezinformację klimatyczną, z których wszystkie zawierały reklamy. Google twierdzi jednak, że te zostały usunięte z większości adresów URL, naruszających politykę firmy dotyczącą zmian klimatycznych. Jak podaje CCDH, wspomniane 50 artykułów osiągnęło na Facebooku 48 761 interakcji.
Treści zawierające twierdzenia niezgodne z ustaleniami naukowców w sprawie globalnego ocieplenia, to m.in. artykuł Breitbarta, który nazwał globalne ocieplenie „gigantyczną eko-faszystowską operacją gaslightingu”. Na łamach tego samego portalu, zmiany klimatyczne nazywa się „mistyfikacją”. Inny, opublikowany na konserwatywnej stronie internetowej The Western Journal, sugeruje, że to, „czy klimat się zmienia – i czy jest to spowodowane przez człowieka – to pytania, na które nie ma ostatecznej odpowiedzi”. Z kolei artykuł w Electroverse zawierał twierdzenie, że „nie ma wiarygodnych naukowców ostrzegających przed »kryzysem klimatycznym« – ani jednego”. Google nie usunęło z nich reklam.