Emisje CO2 rosną najszybciej od 50 tysięcy lat. „Rusza reakcja łańcuchowa”

Tempo wzrostu poziomu dwutlenku węgla w atmosferze jest obecnie dziesięć razy szybsze niż w jakimkolwiek innym momencie w ciągu ostatnich 50 tysięcy lat – ustalili naukowcy. Dowodem na to, że żyjemy w czasach rekordowego wzrostu emisji CO2, ma być zbadana przez ekspertów bryła lodu z Antarktydy.

Publikacja: 20.05.2024 10:25

Dzisiejsze tempo zmian CO2 jest bezprecedensowe” – stwierdziła Kathleen Wendt, główna autorka badani

Dzisiejsze tempo zmian CO2 jest bezprecedensowe” – stwierdziła Kathleen Wendt, główna autorka badania.

Foto: Zoya Loonohod Unsplash

Naukowcy z amerykańskich uczelni Oregon State University i University of St. Andrews w czasopiśmie naukowym „Proceedings of the National Academy of Sciences” opublikowali wyniki swojego nowego badania przeprowadzonego na Antarktydzie Zachodniej.

Uzyskane dane dostarczać mają nowych informacji na temat okresów gwałtownych zmian klimatycznych, które miały miejsce na Ziemi w przeszłości, a także sugerować z jakimi skutkami dzisiejszych zmian klimatycznych możemy się mierzyć w przyszłości. Wnioski z badania nie są zbyt optymistyczne. 

Czytaj więcej

Świat zatruwa 57 firm. Nowy raport wskazuje, które koncerny szkodzą najbardziej

Rekordowe tempa wzrostu emisji CO2

Prowadząc badania na Antarktydzie Zachodniej, amerykańscy naukowcy wykonali wiercenia rdzeniowe na głębokość do 3,2 km. Po co? Zamrożony rdzeń lodowy posiada bąbelki gazu, które – jak zaznaczają eksperci – kluczowe są dla badań nad CO2, gdyż umożliwiają one rekonstrukcję pomiarów na przestrzeni aż 50 tysięcy lat. Przeprowadzona na wydobytej bryle lodu analiza potwierdziła, że tysiące lat temu zdarzały się momenty, kiedy stężenie CO2 w atmosferze przekraczało normy. Badacze odkryli jednak, że były one mało znaczące, jeśli porównać je do tego, co dzieje się dziś.

Jak ustalili naukowcy, na przełomie 50 tys. lat, podczas największego z naturalnych wzrostów, poziom dwutlenku węgla wzrósł o około 14 części na milion w trakcie 55 lat. Skoki te zdarzać się miały średnio raz na siedem tysięcy lat. Dzisiejsze tempo daje taki wzrost co 5-6 lat. Emisja CO2 rosnąć ma w tempie dziesięciokrotnie szybszym niż kiedykolwiek odnotowano. 

„Badanie przeszłości uczy nas, jak bardzo dzisiejszy świat jest inny. Dzisiejsze tempo zmian CO2 jest naprawdę bezprecedensowe” – stwierdziła Kathleen Wendt, adiunkt w College of Earth, Ocean and Atmospheric Sciences na Oregon State University oraz główna autorka badania. „Nasze badanie wykazało, że mamy do czynienia z najszybszym tempem naturalnego wzrostu emisji CO2, jakie kiedykolwiek zaobserwowano. Tempo występujące obecnie, w dużej mierze spowodowane jest emisją gazów cieplarnianych przez człowieka. Jest 10 razy szybsze niż kiedykolwiek” – dodała. 

Czytaj więcej

Taylor Swift królową CO2. Film pokazuje loty gwiazdy pop. „7 razy wokół Ziemi”

Tempo wzrostu poziomu dwutlenku węgla niepokoi naukowców

Poprzednie badania wykazały, że podczas ostatniej epoki lodowcowej, która zakończyła się około 10 tysięcy lat temu, było kilka okresów, w których poziom dwutlenku węgla skakał znacznie powyżej średniej. Jednak pomiary te nie były wystarczająco szczegółowe, aby ujawnić pełną naturę szybkich zmian klimatu. Ograniczało to zdolność naukowców do zrozumienia tego, co się działo na Ziemi. „Nasze zainteresowanie wzrosło, chcieliśmy wrócić do tych okresów i przeprowadzić bardziej szczegółowe pomiary, aby dowiedzieć się, co się dzieje teraz” – zaznaczyła Wendt.

Nigdy wcześniej nie przeprowadzono badań nad stężeniem CO2 z użyciem prehistorycznej bryły lodu. Jak zaznaczają eksperci, dzięki nowym odkryciom „powstał klarowny długoterminowy zapis historycznych wahań dwutlenku węgla”.

Dodatkowo badanie ujawniło także skoki zbiegające się ze zdarzeniami Heinricha – tzw. nagłymi zmianami klimatycznymi. „Zdarzenia Heinricha są naprawdę niezwykłe” – powiedział Christo Buizert, profesor nadzwyczajny w College of Earth, Ocean and Atmospheric Sciences i współautor badania. „Uważamy, że są one spowodowane dramatycznym zapadnięciem się pokrywy lodowej Ameryki Północnej. Uruchamia to reakcję łańcuchową, która wiąże się ze zmianami w tropikalnych monsunach, zachodnich wiatrach na półkuli południowej i dużych wyrzutach CO2 wydobywających się z oceanów” - zaznaczył. 

Naukowcy z amerykańskich uczelni Oregon State University i University of St. Andrews w czasopiśmie naukowym „Proceedings of the National Academy of Sciences” opublikowali wyniki swojego nowego badania przeprowadzonego na Antarktydzie Zachodniej.

Uzyskane dane dostarczać mają nowych informacji na temat okresów gwałtownych zmian klimatycznych, które miały miejsce na Ziemi w przeszłości, a także sugerować z jakimi skutkami dzisiejszych zmian klimatycznych możemy się mierzyć w przyszłości. Wnioski z badania nie są zbyt optymistyczne. 

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Emisje
Największy wyciek metanu w historii. Naukowcy dostrzegli go dzięki satelitom
Emisje
Google bardziej szkodzi środowisku. To efekt nowej strategii giganta z USA
Emisje
AI kłopotem dla Microsoftu. Niespełnione obietnice o redukcji emisji CO2
Emisje
„Mamut” już działa. Ruszyło największy na świecie urządzenie wyłapujące CO2
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emisje
Najbogatsze państwa świata zaniedbały realizację zobowiązań klimatycznych