Analiza przeprowadzona przez Climate Analytics wykazała, że choć kraje G7 łącznie dążą do redukcji swoich emisji gazów cieplarnianych o 40-42 proc. do 2030 roku, ich bieżące polityki umożliwią ich ograniczenie o 19-33 proc.
Oznacza to, że do 2030 roku próg utrzymania wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5°C w stosunku do poziomów przedindustrialnych zostałby przekroczony o ok. cztery gigatony ekwiwalentu dwutlenku węgla.
Zobowiązania klimatyczne: państwa G7 robią za mało
Co więcej, nawet wywiązanie się z obecnych celów nie byłoby wystarczającym wysiłkiem klimatycznym. Zgodnie z analizą, najbogatsze gospodarki powinny ograniczyć swoje emisje o 58 proc. w stosunku do poziomów z 2019 roku, aby wywiązać się ze swoich zobowiązań dotyczących ograniczenia wzrostu globalnej temperatury.
Jak zauważył Neil Grant, główny autor raportu, najbogatsze gospodarki nie wkładają należytego wysiłku w dążenie do swoich celów klimatycznych, choć dysponują zarówno środkami, jak i odpowiednią technologią.
„W kontekście bezprecedensowych ekstremalnych warunków klimatycznych zaostrzonych przez wykorzystanie paliw kopalnych, podjęcie ambitnych działań na rzecz dekarbonizacji i wyznaczenie ostatecznego terminu odejścia od paliw kopalnych powinno stanowić absolutne minimum” – stwierdził Grant.