Zgodnie z ustaleniami wynikającymi z Porozumienia paryskiego, emisje w turystyce należy redukować o ponad 10 procent rocznie, aby utrzymać wzrost globalnej temperatury na poziomie nieprzekraczającym 1,5°C w stosunku do stanu z epoki przedindustrialnej. Najnowsze badanie, opublikowane na łamach czasopisma „Nature Communications”, wykazało, że konieczne jest wdrożenie bardziej intensywnych działań, bo emisje w sektorze wciąż rosną.
Branża turystyczna się rozwija, a emisje rosną
Według autorów badania, w latach 2009–2019 globalne emisje z sektora turystyki wzrosły o 3,5 proc. rocznie (średni roczny wzrost dla innych rodzajów działalności wyniósł 1,5 proc.). Najbardziej do wzrostu emisji przyczyniło się lotnictwo, w tym przeloty prywatnymi odrzutowcami. W 2019 roku turystyka generowała niemal 9 proc. całkowitych globalnych emisji gazów cieplarnianych.
Czytaj więcej
Odbywająca się w Arabii Saudyjskiej 16. Konferencja Stron (COP16) Konwencji Narodów Zjednoczonych ws. Zwalczania Pustynnienia (UNCCD) zakończyła się bez zawarcia porozumienia w kluczowych kwestiach. Mimo że rozmowy trwały dłużej niż zakładano – bo niemal dwa tygodnie – to nie udało się osiągnąć konsensusu. Tymczasem susza, niedobory wody i związane z nimi kryzysy społeczne stanowią jedno z głównych wyzwań dzisiejszych czasów.
Największy (ok. 60 proc.) wkład we wzrost emisji z turystyki mają Stany Zjednoczone, Chiny oraz Indie, co wynika ze wzrostu populacji, poziomu dochodów oraz popytu na podróże. Niemal 75 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych związanych z turystyką na całym świecie wygenerowało jedynie 20 krajów, a pozostałe 25 proc. jest udziałem aż 155 gospodarek.
Jak szacują naukowcy, gdyby 20 turystycznych kierunków, generujących największe emisje, ograniczyło wzrost branży turystycznej o 1 proc. rocznie, globalne emisje z sektora spadłyby nawet o 7 procent.