Anna Moskwa: Transformacja energetyczna to proces długoterminowy

Rosyjska inwazja na Ukrainę zachwiała podstawami polityki energetycznej UE. Konieczne jest ponowne przeanalizowanie naszego podejścia do transformacji klimatycznej – mówi Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska.

Publikacja: 29.11.2022 15:57

Anna Moskwa: Transformacja energetyczna to proces długoterminowy

Foto: Ministerstwo Klimatu i środowiska

Jak międzynarodowa wspólnota reaguje na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny? Czy wysiłki na rzecz hamowania zmian klimatycznych będą ograniczane?

Mimo trwających w Ukrainie walk, energetycznego kryzysu w Europie, wzrastających cen surowców czy niedoboru infrastruktury przesyłowej żaden kraj świata oficjalnie nie zadeklarował zagrożenia dla wypełnienia celów klimatycznych planowanych na 2030 r. Ale jednocześnie każde państwo UE, które ma możliwość zwiększenia produkcji energii z węgla, robi to. Zatem deklaracje nie do końca pokrywają się z dzisiejszymi działaniami. W obecnej sytuacji kluczowe jest jednak podejmowanie działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego. W tym celu w Polsce intensyfikujemy prace nad wykorzystaniem krajowego dostępu do surowców, rozwojem OZE i energii atomowej, zmniejszamy rolę gazu w transformacji naszego sektora energii.

Ostatnie lato potraktowało nas stosunkowo łagodnie. Ale już w skali całej Europy było najgorętsze w historii. Czy nie powinniśmy przyspieszyć transformacji energetyki, reszty gospodarki i naszego codziennego życia?

Transformacja energetyczna nie następuje z dnia na dzień – to proces długoterminowy. W fazie planowania musi być wzięty pod uwagę szereg czynników, w tym przede wszystkim bezpieczeństwo energetyczne. Rosyjska inwazja zachwiała podstawami polityki energetycznej UE. To determinuje konieczność ponownego przeanalizowania naszego podejścia do transformacji klimatycznej, w szczególności tempa i dróg osiągnięcia celów.

Jaką politykę w tym zakresie chciałaby prowadzić Polska?

Wczesną wiosną Rada Ministrów przyjęła założenia do aktualizacji dokumentu strategicznego – PEP2040 – która będzie uwzględniać m.in. czwarty filar: suwerenność energetyczną. Zmiany obejmują działania wzmacniające energetyczne bezpieczeństwo, w tym zwiększenie generacji z węgla w stosunku do wcześniejszych planów, dywersyfikację technologiczną i kierunków dostaw importowanych paliw, ale również silniejsze zdynamizowanie rozwoju OZE oraz poprawę efektywności energetycznej. Istotną rolę odegra też wdrożenie energetyki jądrowej zarówno tej dużej, jak i mniejszej.

Działania te przyczynią się do skutecznego wdrażania koncepcji sprawiedliwej transformacji energetycznej, czyli stopniowego i konsekwentnego oraz dobrze zaplanowanego procesu zmian, minimalizując ryzyka, przy jednoczesnym dywersyfikowaniu miksu energetycznego. Transformacja wymaga też dostępności technologii. Szczególnie ważne to jest dla ciepłownictwa systemowego: tu nadal brakuje stabilnej technologii o mocy kilku gigawatów, która dałaby ciepło, gdy nie wieje i nie świeci. To jednocześnie wyzwanie, jak i priorytet dla Polski zarówno ze względu na istnienie aż sześciu regionów węglowych w naszym kraju, ale przede wszystkim ze względu na to, że zbyt szybkie zmiany w sektorze energii mogą doprowadzić do zaburzenia pewności dostaw energii, do czego nie możemy dopuścić.

Na jakim etapie transformacji energetycznej jest dziś Polska? Jakich zmian możemy się spodziewać w perspektywie najbliższych lat? Czy powinniśmy – w większym niż dotychczas przewidywano stopniu – postawić na OZE?

Polska od ponad siedmiu lat konsekwentnie rozwija OZE. Od końca 2015 r. do sierpnia 2022 r. moc zainstalowana w OZE wzrosła z 7,1 do ponad 20,9 GW, czyli o blisko 14 GW. Dla porównania w latach 2007–2015 r. moc ta wzrosła ,,zaledwie” o 5,6 GW. Wykorzystujemy potencjał energetyki rozproszonej, głównie źródeł fotowoltaicznych. Dzięki programowi „Mój prąd” panele fotowoltaiczne stały się ważnym elementem systemu energetycznego, który nie tylko wzmacnia lokalne bezpieczeństwo energetyczne, ale również pozytywnie wpływa na jakość powietrza i pozwala obniżyć rachunki za energię.

Dzięki już podjętym decyzjom i kontraktacjom nowych mocy w różnych systemach wsparcia przewidujemy, że w 2025 r. moc zainstalowana w OZE wyniesie ok. 28 GW. Do końca dekady zeroemisyjne źródła energii będą odpowiadać za ponad 50 proc. energii elektrycznej zużywanej w Polsce, a ich moc może osiągnąć 50 GW. Nie można wykluczyć, że udział ten będzie większy. Będziemy też rozwijać lądową i morską energetykę wiatrową (tutaj mamy ambitne cele, by stać się liderem na Bałtyku, z mocą zainstalowaną 5,9 GW w 2030 r. i 11 GW do 2040 r.), fotowoltaikę, ale również OZE oparte na technologiach niezależnych od warunków atmosferycznych, czyli wykorzystujących energię wody, biomasy, biogazu czy ciepła ziemi.

Mówiąc o zmianach, nie można pominąć budowy elektrowni jądrowych. W 2026 r. rozpoczniemy budowę pierwszej elektrowni atomowej, a w 2033 r. będziemy mieli pierwszy reaktor i pierwszą produkcję prądu z tego źródła. Co dwa lata będzie powstawał kolejny reaktor. Program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od ok. 6 do 9 GW w oparciu o duże, sprawdzone reaktory jądrowe PWR generacji III (+). Uzupełni to lokalnie mniejszy atom.

Musimy też pamiętać, że w związku z rozwojem nowych źródeł niezbędna jest rozbudowa i modernizacja sieci dystrybucyjnych, co ma na celu umożliwienie absorbcji energii z istniejących i planowanych instalacji OZE. To niezwykle ważne zagadnienie, którego potrzebę pilnego wsparcia dostrzegamy bardzo wyraźnie. Dlatego rząd przeznacza na ten cel dziesiątki miliardów złotych.

Istotne jest również zdecydowane zwiększenie wykorzystania magazynowania energii, co pozwoli na przyłączanie kolejnych mikroinstalacji prosumenckich, ale też energii wytworzonej w wielkoskalowych, przemysłowych instalacjach OZE – w momencie gdy jest niska wietrzność i nasłonecznienie. Powinniśmy wykorzystać transformację energetyczną jako szansę na dalszy rozwój naszej gospodarki i tworzenie nowych miejsc pracy, ale powinno się to odbywać bez dodatkowych obciążeń dla naszych obywateli. Szczególnie w dobie obecnej sytuacji geopolitycznej. Naszym celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii dla obywateli, co konsekwentnie realizujemy, obejmując też Polaków realnym wsparciem: dodatkiem osłonowym, ochroną taryfową na gaz oraz tarczą antyinflacyjną.

Według sondaży olbrzymia większość Polaków przejmuje się zachodzącymi zmianami klimatycznymi. Jakie zmiany w codziennym życiu zaleciłaby pani naszym czytelnikom?

We wrześniu tego roku rozpoczęliśmy w Ministerstwie Klimatu i Środowiska kampanię społeczną „Oszczędzamy energię”. Oszczędzanie energii jest w obecnej sytuacji szczególnie ważne, przynosi bowiem nie tylko korzyści dla naszego portfela czy środowiska, ale i przyczynia się do kształtowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. W swoim domu utrzymuję temperaturę na poziomie 19 stopni, staram się też korzystać z oświetlenia punktowego, wyłączam zasilacze czy ładowarki po zakończeniu pracy. W Ministerstwie Klimatu i Środowiska opracowaliśmy rozwiązania mające na celu premiowanie oszczędzania energii. Te gospodarstwa, które w 2023 r. zużyją nie więcej niż 90 proc. energii z 2022 r., w 2024 r. otrzymają specjalny upust wysokości 10 proc. całkowitych kosztów zużycia energii elektrycznej w 2023 r. Osoby, które szukają rozwiązań oszczędnościowych, mogą znaleźć wskazówki na kampanijnej stronie energieoszczedzamy.pl.

Jakie byłyby skutki powstania systemu ETS2 (tzw. mini-ETS) dla transportu i budownictwa w Polsce? Czy taki system może poprawić stan środowiska naturalnego i wesprzeć walkę ze zmianami klimatycznymi?

Mamy głównie negatywne doświadczenia z aktualnym ETS, trudno też zaczynać dyskusję o jego dalszym poszerzaniu. Już obecnie zmagamy się z wysokimi cenami paliw w transporcie i ogrzewnictwie, więc wprowadzenie dodatkowych obciążeń byłoby absurdalne. Z drugiej strony, w naszej ocenie włączenie budynków i transportu do systemu ETS nie przyniosłoby oczekiwanych redukcji emisji w tych sektorach. Takie działanie spowodowałoby znaczny wzrost kosztów funkcjonowania gospodarki i społeczeństwa. Oczywistym jest, że koszty, które będą ponosili dystrybutorzy paliw, zostałyby w większości przerzucone na odbiorców indywidualnych. Jednocześnie należy zaznaczyć, iż w samej propozycji dyrektywy, która wprowadza takie rozwiązanie, nie są proponowane rozwiązania, które mogłyby mitygować wzrost tych kosztów.

Nie jestem zatem przekonana, że taki system poprawiłby stan środowiska i byłby skutecznym narzędziem w walce ze zmianami klimatu. Tak jak wspomniałam, osoby zamożne i tak by dokonały odpowiednich wyborów bez funkcjonowania tego systemu, a osoby uboższe, poprzez wnoszenie opłat do systemu, straciłyby kapitał inwestycyjny potrzebny na inwestycje w bardziej ekologiczne źródła energii. Byłby to kolejny system, które uderzyłby w zasady sprawiedliwej transformacji.

Coraz częściej kryteria typu zielone źródła energii, efektywność energetyczna, dbałość o środowisko czy ślad węglowy mają znaczenie w biznesie. Wielu ekonomistów uważa, że za kilka lat te kryteria będą stanowić „być albo nie być” firm. Gdzie pod tym względem jest polski biznes?

Nie można jednoznacznie stwierdzić, gdzie pod tym względem znajduje się polski biznes ze względu na zróżnicowany stosunek firm do aspektów środowiskowych. Na pewno im większe zaangażowanie globalne firm, tym większa „zieloność”, ale są też dobre przykłady małych podmiotów, które stawiają sobie za cel zrównoważony sposób prowadzenia biznesu.

Dzięki instrumentom stymulującym innowacje – takim jak np. rządowe programy „Czyste powietrze” czy „Ciepłe mieszkanie” – wzrasta popyt na prośrodowiskowe rozwiązania oraz kształtowana jest świadomość ekologiczna konsumentów, którzy przywiązują coraz większą uwagę do kwestii związanych z racjonalnym gospodarowaniem zasobami, w tym energią. Nie ma co ukrywać, że znaczenie odgrywają też korzyści finansowe firmy. Obszar energetyczny, w tym OZE oraz technologie ograniczające zużycie energii, stanowią w tym kontekście szansę na wygenerowanie realnych oszczędności.

W Ministerstwie Klimatu i Środowiska aktywnie wspieramy polski biznes z obszaru zielonych technologii. Od ponad dziesięciu lat realizujemy autorski program „GreenEvo – Akcelerator Zielonych Technologii”, mający na celu identyfikację najlepszych polskich rozwiązań środowiskowych oraz stymulowanie rozwoju mikro-, małych i średnich przedsiębiorców, którzy je oferują. Technologie GreenEvo to nowoczesne, sprawdzone rozwiązania, generujące korzyści dla środowiska w obszarach związanych z gospodarką wodno-ściekową, gospodarką odpadami, ochroną powietrza oraz oszczędnością energii.

Jak międzynarodowa wspólnota reaguje na wojnę w Ukrainie i kryzys energetyczny? Czy wysiłki na rzecz hamowania zmian klimatycznych będą ograniczane?

Mimo trwających w Ukrainie walk, energetycznego kryzysu w Europie, wzrastających cen surowców czy niedoboru infrastruktury przesyłowej żaden kraj świata oficjalnie nie zadeklarował zagrożenia dla wypełnienia celów klimatycznych planowanych na 2030 r. Ale jednocześnie każde państwo UE, które ma możliwość zwiększenia produkcji energii z węgla, robi to. Zatem deklaracje nie do końca pokrywają się z dzisiejszymi działaniami. W obecnej sytuacji kluczowe jest jednak podejmowanie działań mających na celu zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego. W tym celu w Polsce intensyfikujemy prace nad wykorzystaniem krajowego dostępu do surowców, rozwojem OZE i energii atomowej, zmniejszamy rolę gazu w transformacji naszego sektora energii.

Pozostało 91% artykułu
Materiał partnera
Przyszłość to system kaucyjny w aplikacji
Walka o klimat
Słońce oświetli i ogrzeje Europę
Walka o klimat
Groźne topnienie wiecznej zmarzliny. Klimat zacznie ocieplać się jeszcze szybciej?
Walka o klimat
Ekolodzy zapłacą setki tysięcy euro za protest na lotniskach? Zostali pozwani
Walka o klimat
Arktyka doświadczyła najcieplejszego lata w historii. Rekord pobity