Naukowcy z projektu LEAP (Livestock, Environment and People) związanego z Oxford Martin School przeanalizowali 56 różnych badań, w których sprawdzono jak ekoetykiety wpływają na wybory ponad 42 tysięcy konsumentów. Etykiety zostały uszeregowane według tekstu i logo, a także ogólnego przekazu, na przykład „organiczne” czy „wolne od pestycydów”. Następnie poddano analizie ich skuteczność w zależności od cech konsumentów.
Czytaj też: Jak twoje zakupy wpływają na klimat? Ta aplikacja to policzy
Okazało się, że niezależnie od przekazu czy formy etykiety, aż 79% kupujących chętniej wybierała produkt oznaczony ekoetykietą, były też bardziej skuteczne wśród kobiet w 67% badań. Nie znaleziono jednak wyraźnej różnicy w ich skuteczności w oparciu o dochód kupującego, wiek czy wykształcenie.
Większość badań miała charakter hipotetyczny, ale 15 z nich, przeprowadzonych w warunkach rzeczywistych, potwierdziła wnioski ogólne – aż 73% konsumentów uznało produkty z oznakowaniem ekologicznym za bardziej pożądane.
Wnioski płynące z badania potwierdzają obserwacje płynące z szeregu innych badań. Badanie Beyond Clean Label wykazało, że aż 86% millenialsów i 89% osób posiadających dzieci na utrzymaniu twierdzi, że obecność na opakowaniu ekologicznej etykiety wpływa na ich decyzje zakupowe. Według Statisty, w 2018 roku liczba gospodarstw domowych z osobami, które są skłonne zapłacić więcej za ekologiczne produkty i usługi w Stanach Zjednoczonych wzrosła do 14,3 mln.
To samo źródło podaje, że w 2017 roku wzrost sprzedaży produktów oznaczonych jako „zrównoważone” wzrósł o około 7,2 procent w porównaniu z rokiem poprzednim. Informuje również, że o ile konsumenci nie ufają określeniu „naturalne” na opakowaniu steka, to chętniej go kupią, jeśli przeczytają np. „brak hormonów wzrostu” i są wówczas skłonni zapłacić około 6 dolarów więcej za kilogram.