Woda cyklicznie odcinana jest między innymi w stolicy Tunezji - Tunisie, a także Hammamecie, Sousse, Monastirze czy mieście Sfax. Zwykle dostępu do wody nie ma nocą. Władze miały podjąć tę decyzję z powodu braku opadów deszczu oraz kończących się rezerw wody.
Jak zauważa agencja Reutera, odcięcie mieszkańców od wody bez ich uprzedniego ostrzeżenia, grozi podsyceniem napięć społecznych w kraju – mieszkańcy od dłuższego czasu nie są bowiem zadowoleni z jakości usług publicznych, wysokiej inflacji i problemów z dostępem do żywności.
Przedstawiciele krajowego przedsiębiorstwa wodociągowego poinformowali, że powodem częstych przerw w dostawie wody w mieście Hammamet było między innymi "zagrożenie dotyczące niedoborów wody". Tunezyjskie zbiorniki wodne miały stać się w pół roku uboższe o około miliard metrów sześciennych wody z powodu braku opadów. Inne zapory w kraju także nie są napełnione wodą. Zasoby znajdującej się na północy kraju zapory Sidi Salem, będącej kluczowym dostawcą wody pitnej dla kilku regionów w kraju, zmniejszyły się do zaledwie 16 proc. maksymalnej pojemności wynoszącej 580 milionów metrów sześciennych.
Czytaj więcej
Ponad połowa krajów unijnych oraz Wielka Brytania walczą z suszą, a rezerwy wody gwałtownie maleją - wynika z nowych badań Europejskiego Obserwatorium ds. Susz
Susza w Tunezji trwa już około trzech lat. Z jej powodu wyschło wiele zbiorników wodnych. Dodatkowym problemem jest to, że kraj posiada małe rezerwy wody. Hamadi Habib, urzędnik ministerstwa rolnictwa, powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że od września 2022 do połowy marca 2023 roku tunezyjskie tamy odnotowały spadek pojemności o około 1 miliard metrów sześciennych z powodu niedoboru deszczu.