W 2021 r. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegała, że utrzymanie wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5°C w stosunku do poziomów przedindustrialnych wymaga rezygnacji z nowych projektów naftowych i gazowych. Nie zmieniło to jednak planów biznesowych największych graczy w branży paliw kopalnych.
Jak wynika z raportu opublikowanego w marcu przez think tank Carbon Tracker, naftowi giganci nie dbają o to, aby ich plany biznesowe były spójne z założeniami porozumienia paryskiego. Choć publicznie zapewniają o tym, że chcą być częścią transformacji energetycznej, to w OZE inwestują niewielki ułamek środków, zdecydowaną większość pompując w paliwa kopalne. W ubiegłym roku, okrzykniętym najgorętszym w historii, emisje CO2 z paliw kopalnych wzrosły o 1,1 proc. w stosunku do roku poprzedniego.
Tymczasem konsekwencje pogłębiającego się kryzysu klimatycznego stają się coraz bardziej dotkliwe i kolejne osoby oraz organizacje decydują się na dochodzenie sprawiedliwości przed sądem.
Pozwy przeciw producentom paliw
Według najnowszej analizy autorstwa Oil Change International i Zero Carbon Analytics od podpisania porozumienia paryskiego w 2015 r. liczba pozwów klimatycznych przeciwko producentom ropy, węgla i gazu wzrosła niemal trzykrotnie. W ciągu ostatnich dziewięciu lat złożono ich 86, z czego 40 jest wciąż w toku. Powodami są zarówno miasta oraz stany, jak i organizacje pozarządowe, przedstawiciele rdzennych społeczności oraz osoby prywatne.
Czytaj więcej
Azja Centralna także odczuwa skutki zmian klimatu i powodowanych przez nie zjawisk pogodowych. Władze Tadżykistanu wprowadziły ograniczenie dostaw energii elektrycznej. Powód? Brak wody w elektrowniach wodnych, które produkują 90 proc. energii potrzebnej temu krajowi.