Naukowcy są zdania, że "straciliśmy kontrolę" nad antarktycznym lodem. By dowiedzieć się, jak zła jest sytuacja, przeprowadzili analizy, wykorzystując modelowanie komputerowe. Eksperci nie mają już złudzeń – szybsze topnienie lodowców szelfowych jest nieuniknione.
Czytaj więcej
Z nowego badania wynika, że powierzchnia lodu morskiego na Antarktydzie jest najmniejsza w historii pomiarów. Oszacowano, że zmniejszyła się ona o 2,6 mln km kw.
Nawet w pozytywnym scenariuszu lodowce będą się topić szybciej niż teraz
Lodowce szelfowe na Antarktydzie, wskutek wzrostu temperatury, ulegają fragmentacji. Tymczasem znajduje się w nich tyle wody, że gdyby się roztopiły, poziom wszystkich oceanów mógłby wzrosnąć nawet o kilka metrów. To doprowadziłoby do kryzysu ekologiczno-gospodarczego.
Eksperci przeprowadzili swoje analizy, biorąc między innymi pod uwagę scenariusz mówiący, że emisja gazów cieplarnianych została zmniejszona, a ocieplenie zatrzyma się na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Okazało się, że nawet w takim wariancie lodowce będą się topić szybciej niż teraz.
Z badań wynika, że ocieplenie oceanów w XXI wieku jest około trzech razy szybsze niż w XX wieku. Zdaniem naukowców „mogliśmy utracić kontrolę nad topnieniem szelfu lodowego Antarktyki Zachodniej”. - Nasza symulacja sugeruje, że możemy mieć do czynienia z gwałtownym wzrostem tempa ocieplania się oceanów i topnienia szelfu lodowego przez resztę stulecia - twierdzi dr Kaitlin Naughten z British Antarctic Survey.