Jak wynika z danych satelitarnych zebranych przez Narodowy Instytut Badań Kosmicznych (INPE), we wrześniu wycięto ok. 590 kilometrów kwadratowych brazylijskiej części Amazonii. We wrześniu ubiegłego roku powierzchnia wylesionego obszaru największego lasu tropikalnego na świecie wyniosła niemal trzy razy tyle. INPE podaje, że od stycznia do kwietnia tego roku całkowity obszar objęty wycinką spadł w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku niemal o połowę.
Administracja prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy postawiła sobie za priorytet ochronę bezcennego przyrodniczo obszaru amazońskiego lasu deszczowego. W czasie sprawowania urzędu prezydenta przez Jaira Bolsonaro w latach 2019-2022, wylesianie Amazonii wzrosło aż o 75 proc. w stosunku do średniej z poprzedniej dekady. Najgorszym rokiem dla brazylijskiej części lasów deszczowych okazał się 2020, gdy wylesiono 11 088 kilometrów kwadratowych. Wtedy też drastycznie spadła liczba kar administracyjnych za nielegalnie wylesianie – szacuje się, że nałożono ich wówczas o połowę mniej niż w latach 2010-2018.
Prezydent Lula zadeklarował ochronę Amazonii i dołożenie wszelkich starań, aby odwrócić dewastację, której dopuszczono się za rządów Bolsonaro. Wśród celów wymienił m.in. chęć objęcia specjalną ochroną trzech milionów hektarów gruntów, wzmocnienie krajowej sieci monitorowania środowiska oraz zajęcia połowy nielegalnie wylesionych gruntów na obszarach objętych specjalnymi oznaczeniami ochrony środowiska.
Naukowcy ostrzegają, że w wyniku wycinki oraz pożarów, często wzniecanych, aby wyciąć nielegalnie kolejne drzewa na terenie lasu, niektóre części Amazonii emitują obecnie więcej dwutlenku węgla niż są w stanie pochłonąć. Szacuje się, że lasy deszczowe przechowują ponad 120 miliardów ton dwutlenku węgla, a uwolnienie takich ilości do atmosfery może mieć katastrofalne skutki dla klimatu. Puszcza Amazońska stanowi również siedlisko ogromnej liczby gatunków zwierząt i roślin, a jej ochrona jest niezbędna dla lokalnych ekosystemów.