Amerykanie cierpią między innymi z powodu trzykrotnie częstszych niż 60 lat temu fal upałów. To z kolei powoduje, że zużywają dwa razy więcej energii do chłodzenia swoich domów najcieplejszych miesiącach, co generuje większe emisje gazów cieplarnianych.
W porównaniu z okresem sprzed 50 lat, powodzie przybrzeżne występują obecnie częściej na wszystkich trzech kontynentalnych wybrzeżach Stanów Zjednoczonych, co stanowi ogromne zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w pobliżu wybrzeży, czyli 40% Amerykanów. Agencja szacuje, że powodzie mogą wyrządzić szkody na kwotę powyżej 1 biliona dolarów.
Czytaj też: Joe Biden: jaka będzie polityka klimatyczna prezydenta USA?
Z raportu wynika też, że temperatura oceanu osiągnęła w zeszłym roku rekordowe wartości, a sezon pożarów trwa coraz dłużej i wyrządza znacznie większe szkody w porównaniu z połową lat osiemdziesiątych.
Raport Agencji Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych jest rzetelnym i kompleksowym źródłem informacji, bazującym na danych z dziesiątek źródeł, takich jak agencje rządowe, badania naukowe czy informacje dostarczane przez organizacje pozarządowe. Pierwszy raport „Climate Change Indicators” Agencji opublikowano za czasów prezydentury Baracka Obamy w 2010 roku, a do 2016 roku 3 kolejne. Trump skutecznie zablokował publikację choćby jednego raportu.
Denializm klimatyczny Donalda Trumpa był przez niego regularnie podkreślany zarówno przed objęciem urzędu, jak i w trakcie jego sprawowania, choć był w tej kwestii niekonsekwentny raz nazywając zmiany klimatyczne „mitem” czy „kosztowną mistyfikacją”, innym razem deklarując, że jest to „poważny temat”, „wyjątkowo dla niego istotny”. Zdarzyło mu się stwierdzić, że zmiany klimatyczne zostały „stworzone przez i dla Chińczyków w celu uczynienia amerykańskiej produkcji niekonkurencyjnej”, używał też klasycznej już retoryki denialistów, podkreślając że zimna pogoda zaprzecza globalnemu ociepleniu. Czasami przyznawał, że zmiany klimatyczne istnieją, ale podważał wpływ działalności człowieka na ich występowanie. Z inicjatywy Trumpa Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia paryskiego w 2020 roku, ówczesny prezydent uważał bowiem, że międzynarodowy pakt na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych został zaprojektowany, aby „zabić amerykańską gospodarkę”.