Extinction Rebellion, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny oraz Pracownia na rzecz Wszystkich Istot i Instytut Spraw Obywatelskich łączą swoje siły pod hasłem „Las to nie paliwo”. Protest odbędzie się 15 grudnia o godz. 13:00 w związku z trwającymi negocjacjami nad rewizją unijnej dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (dyrektywa OZE).
Dyrektywa OZE określa drewno jako odnawialne źródło energii, co wiąże się z dotacjami dla spalających drewno zakładów energetycznych. Rozwój sektora bioenergii (tylko w Polsce, od czasu wejścia do UE ilość spalanego drewna na cele energetyczne wzrosła 140 razy) jest jedną z przyczyn zwiększonego wyrębu lasów, spadku ich bioróżnorodności i zdolności do pochłaniania dwutlenku węgla. Obecnie proces rewizji dyrektywy OZE jest na etapie trilogu, czyli negocjacji między Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim i Radą Unii Europejskiej. Polskę reprezentuje MKiŚ.
- Trwająca rewizja dyrektywy OZE to szansa, by biomasa drzewna przestała być uznawana za OZE i przestała być wspierana dotacjami, co zakończy proceder spalania naszych lasów. Niestety Polski rząd sprzeciwia się wprowadzeniu jakichkolwiek ograniczeń w spalaniu drewna i przewiduje dalszy wzrost pozyskania biomasy z zasobów krajowych. Nasze liczne prośby o spotkanie z przedstawicielami polskiego rządu pozostały bez odpowiedzi. Dlatego w czwartek przyjdziemy do ministerstwa, by nasz głos, który jest zbieżny z głosem naukowców został wyraźnie usłyszany w gabinetach przy Wawelskiej – mówi Augustyn Mikos ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, współautor raportu „Lasy do spalenia”.
Czytaj więcej
„Dzika przyroda na świecie już teraz umiera, a przemysł bioenergetyczny pomaga przyspieszyć ten proces, niszcząc cenne siedliska leśne” – podkreśliło 650 naukowców w liście skierowanym do światowych przywódców. Zdaniem badaczy politycy jeszcze przed konferencją ONZ ws. bioróżnorodności muszą zdać sobie sprawę, że „wraz z przemysłem bioenergetycznym trzymają rękę na jednej siekierze, która dziesiątkuje światowe lasy”.
Kamila Siwek z ruchu Extinction Rebellion, współorganizującego wydarzenie podkreśla, że najważniejszym argumentem przeciw spalaniu drewna w energetyce jest jego negatywny wpływ na klimat.