Finlandia zmaga się z epidemią ptasiej grypy, która szczególnie dotknęła mewy śmieszki, a także jastrzębie, rybołowy, orły, dzikie gęsi oraz perkozy. Choroba przeniosła się z ptaków również na norki, lisy oraz jenoty hodowane na fermach futrzarskich. Od połowy lipca na co najmniej 20 z nich odnotowano przypadki zachorowań na ptasią grypę. Naukowcy oceniają, że ich liczba będzie nadal wzrastać, co może zagrażać również ludziom. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), rosnąca liczba zakażeń wśród ssaków „budzi obawy, że wirus może łatwiej przystosować się do zarażania ludzi”.

W związku z pogarszającą się sytuacją, fiński Urząd ds. Żywności podjął decyzję o zamknięciu trzech ferm futrzarskich oraz uboju 50 000 zwierząt, uzasadniając to troską o zdrowie publiczne.

Sytuację skomentowała Animalia, największa fińska organizacja zajmująca się ochroną praw zwierząt. Jej przedstawiciele zaapelowali do rządu o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra, aby zapobiec pandemii. Argumentowano, że fermy futrzarskie stwarzają idealne warunki do rozprzestrzeniania się ptasiej fermy a także mutacji innych wirusów, które mogą się przenosić ze zwierząt na ludzi. W 2019 roku organizacja opublikowała wyniki ankiety przeprowadzonej na mieszkańcach Finlandii, z której wynikało, że zdecydowana większość sprzeciwia się funkcjonowaniu ferm futrzarskich w obecnej formie, a co najmniej 60 proc. respondentów opowiedziało się wówczas przeciwko zabijaniu zwierząt na futra.

O zagrożeniach dla zdrowia publicznego, wynikających z funkcjonowania ferm futrzarskich, informowali niedawno wirusolodzy z Wydziału Chorób Zakaźnych Imperial College w Londynie. Naukowcy ostrzegali, że hodowle zwierząt na futra stwarzają poważne ryzyko pojawienia się kolejnych ognisk chorób, podobnie jak handel mięsem dzikich zwierząt oraz targi, na których sprzedawane są żywe zwierzęta. W artykule opublikowanym na łamach czasopisma naukowego Proceedings of the National Academy of Sciences podkreślono, że „hodowla zwierząt na futra odbywa się w środowisku zwierząt o dużym zagęszczeniu, które pozwala na szybkie rozprzestrzenianie się wirusów o potencjale pandemicznym, oraz na adaptację wirusa do zwierząt, co jest mało prawdopodobne w naturze”. Szczególnie podatne na infekcje wirusami, które mogą przenosić się na ludzi, są norki. Od 2020 roku na wielu fermach norek w Europie i Ameryce Północnej wykryto ogniska SARS-CoV-2.