Megamiasto na pustyni zmieni pogodę w regionie. Ekspert o wpływie na klimat

Neom miało być wizytówką „nowej Arabii Saudyjskiej” pod rządami – de facto – następcy tronu, księcia Muhammada ibn Salmana. Ultraluksusowy, ekstrawagancki projekt tkwi dziś w impasie, a czołowy doradca inwestora ds. klimatu mnoży wątpliwości.

Publikacja: 09.05.2025 16:12

Projektowane miasto ma mieć charakter lustrzanego monolitu ciągnącego się 170 kilometrów przez pusty

Projektowane miasto ma mieć charakter lustrzanego monolitu ciągnącego się 170 kilometrów przez pustynię w Arabii Saudyjskiej.

Foto: AFP PHOTO / NEOM

Jeśli Dom Saudów zakładał, że udział w projekcie Donalda Wuebblesa – profesora University of Illinois oraz współautora raportów Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC), który specjalizuje się w procesach chemicznych i fizycznych zachodzących w atmosferze – będzie legitymizował inwestycję w oczach ekologów i naukowców, to się przeliczył.

Wuebbles i kierowana przez niego komisja doradzająca w zakresie zrównoważenia całej inwestycji od dłuższego czasu mieli ostrzegać inwestorów przez potencjalnym wpływem Neom na warunki atmosferyczne na Półwyspie Arabskim. Teraz naukowiec postanowił podzielić się swoimi wątpliwościami z dziennikiem „Financial Times”.

– Część moich obaw wiąże się z wpływem, jaki The Line (jak nazywane jest też Neom, ze względu na planowany kształt miasta: szerokiego na 200 metrów, za to na 170 km długości – przyp. red.) może mieć na lokalne środowisko – podkreśla Wuebbles w rozmowie z „FT”. Chodzi o potencjalne zmiany w częstotliwości i skali opadów deszczu, a także wzmocnienie wiatrów i burz w tej części, która wrzyna się w pustynię. – Wraz z budową Neom zaczniemy wpływać na lokalną pogodę i klimat. Ten wpływ nie został wystarczająco zbadany – przekonuje.

Saudyjska stolica ekstrawagancji

To ledwie wierzchołek góry lodowej, na którą wpadli Saudowie. Megainwestycja u zwieńczenia Morza Czerwonego tkwi w impasie niemal od jej ogłoszenia przez ambitnego księcia w 2017 r. Zgodnie z oryginalnym planem znaczna część miasta miała powstać już w 2020 r., a rozbudowa miała się skończyć w 2025 r. W tej chwili jednak gotowa jest w zasadzie wyłącznie luksusowa wyspa Sindalah, zaś na stałym lądzie powstało kilka kompleksów budynków. Olbrzymia większość „placu budowy” stoi odłogiem, a niektórzy eksperci szacują, że budowa może dobiec końca w... 2039 r. I to przy założeniu, że planiści rzeczywiście zmniejszą skalę przedsięwzięcia.

Czytaj więcej

„Miasto przyszłości” rośnie na pustyni. Miliony ludzi i ani jednego samochodu

W sumie trudno się dziwić. Koszty całości już osiem lat temu szacowano na 8,8 biliona dolarów (po znacznym zredukowaniu rozmachu inwestycji dziś wspomina się o co najmniej pół biliona). Ta astronomiczna kwota stanowiłaby 25-letni budżet kraju, przy założeniu, że ceny ropy – fundamentu saudyjskich finansów – pozostaną stosunkowo wysokie. Za te pieniądze miałoby powstać przede wszystkim The Line: 170 kilometrów budynków, z których część ma się wznosić na 500 metrów w górę, i które miałyby być domem dla około 9 milionów ludzi, czyli w gruncie rzeczy co czwartego Saudyjczyka.

Nie jest jasne, ile dokładnie zostało z oryginalnych planów Muhammeda ibn Salmana. O tym, że nad projektem zbierają się – nomen omen – ciemne chmury, może świadczyć także to, że z projektem żegnają się kolejni menedżerowie. W listopadzie stanowisko szefa projektu stracił Nadhmi An-Nasr – obciążany odpowiedzialnością za opóźnienia, śmiertelne wypadki na placu budowy czy wreszcie „nieodpowiednie zachowanie”. Z końcem maja ma też odejść szef pionu zajmującego się kwestiami środowiskowymi, Richard Bush. Za nimi mogą podążyć członkowie komisji, z którą związany jest Wuebbles.

Zmiany klimatyczne na Bliskim Wschodzie

Problem w tym, że Neom miało być nie tylko olśniewającą oazą luksusu i nowoczesnych technologii, ale też wzorcowym miastem zrównoważonym. To z założenia trudne: miasta są generatorami i magazynami ciepła, samo ich istnienie oraz wysokie budowle mają wpływ na przebieg prądów powietrznych, formowanie się chmur czy intensyfikację letnich burz.

W przypadku Neom dochodzą też emisje: kluczowym budulcem pozostaje dla Saudyjczyków cement, a tysiące zaangażowanych w budowę maszyn pracuje dzięki silnikom spalinowym. Wszystko w regionie, który jest wyjątkowo narażony na zmiany klimatyczne i już dziś znajduje się w kryzysie związanym z niedoborami wody: 11 z 17 państw z systemowych niedoborem znajduje się na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej; w perspektywie okresu 2071-2100 letnie temperatury będą tam też o 4 stopnie Celsjusza wyższe niż w okresie przedindustrialnym.

Ulokowanie Neom u samego końca Morza Czerwonego – w bezpośrednim sąsiedztwie Jordanii oraz Egiptu, nieopodal Izraela – może zatem dodatkowo spotęgować niedobory wody w tych krajach. Wyjąwszy Egipt, który obecnie jest w wyjątkowo dobrych stosunkach z Domem Saudów i deklaruje współpracę przy powstawaniu megainwestycji, inne rządy w regionie spoglądają na projekt z trudno maskowaną nieufnością. Zastrzeżenia naukowców tylko te obawy wzmacniają.

Jeśli Dom Saudów zakładał, że udział w projekcie Donalda Wuebblesa – profesora University of Illinois oraz współautora raportów Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych ONZ (IPCC), który specjalizuje się w procesach chemicznych i fizycznych zachodzących w atmosferze – będzie legitymizował inwestycję w oczach ekologów i naukowców, to się przeliczył.

Wuebbles i kierowana przez niego komisja doradzająca w zakresie zrównoważenia całej inwestycji od dłuższego czasu mieli ostrzegać inwestorów przez potencjalnym wpływem Neom na warunki atmosferyczne na Półwyspie Arabskim. Teraz naukowiec postanowił podzielić się swoimi wątpliwościami z dziennikiem „Financial Times”.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat
Wychwytywanie CO2 pomoże w walce ze zmianami klimatu. Technologia warta miliardy
Klimat
Zmiany klimatu sprzyjają rozwojowi groźnego grzyba. Świat jak z „The Last of Us”
Klimat
AI w poszukiwaniu rozwiązania problemu, który wywołała. Co zrobić z emisjami?
Klimat
Nieoczekiwany efekt suszy: węgiel wraca do łask. „Błędne koło uzależnienia”
Klimat
Jak zatrzymać proces pustynnienia miast? Nowe wyzwanie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem