Odbicie gospodarki po pandemii może mieć poważne skutki dla klimatu, ostrzega Międzynarodowa Agencja Energii. Globalne emisje dwutlenku węgla mają wzrosnąć o pięć procent, co oznacza największy pojedynczy wzrost od ponad dziesięciu lat.
„To złowrogie ostrzeżenie, że ożywienie gospodarcze po kryzysie COVID nie jest obecnie zrównoważone dla naszego klimatu” – powiedział Fatih Birol, dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energii. Dodał również, że „o ile rządy na całym świecie nie podejmą szybkich kroków w celu rozpoczęcia redukcji emisji, prawdopodobnie w 2022 roku znajdziemy się w jeszcze gorszej sytuacji”.
Z rocznego raportu Agencji „Global Energy Review” wynika, że emisje dwutlenku węgla wzrosną w tym roku do 33 miliardów ton, czyli o 1,5 miliarda ton więcej niż w roku ubiegłym. Według analizy globalne zapotrzebowanie na energię wzrośnie w tym roku o 4,6 procent, na czele z gospodarkami rozwijającymi się, wypychając je powyżej poziomu z 2019 roku. Wzrosnąć ma również popyt na wszystkie paliwa kopalne, w tym zarówno na węgiel, jak i gaz – powyżej poziomu z 2019 roku.
Czytaj też: UE ograniczy emisje o 55% do 2030 roku. Ekolodzy chcą więcej
Wyjątkowo niepokojącą prognozą jest szacowany renesans wykorzystania węgla, który w tym roku ma osiągnąć szczytowy poziom sprzed 7 lat. Według autorów raportu za połowę światowego wzrostu popytu na węgiel odpowiadać będą Chiny, choć wzrośnie też jego zużycie w Europie i Stanach Zjednoczonych.
W zeszłym roku zużycie energii zmniejszyło się z powodu pandemii COVID-19, znacząco spadły również emisje CO2 związane z energią – aż o 5,8% do 31,5 mld ton, po osiągnięciu szczytowego poziomu 33,4 mld ton w 2019 roku.