Mleko roślinne nie jest drogie – to krowie jest zbyt tanie

Okazuje się, że ceny roślinnych substytutów mleka z soi, owsa czy migdałów, mają słusznie wyższą cenę – wynika z badania przeprowadzonego przez firmę Mintec.

Publikacja: 16.02.2021 16:30

Mleko roślinne nie jest drogie – to krowie jest zbyt tanie

Foto: Charlotte May /Pexels

Pod lupę analityków trafiło mleko krowie oraz roślinne i jak się okazało mleko pochodzenia roślinnego jest droższe ze względu na procesy produkcyjne, jakość opakowania oraz potrzebę ciągłych innowacji i marketingu w tym segmencie. Z kolei cena mleka odzwierzęcego jest – według badania – zdecydowanie za niska w stosunku do kosztów, co sprawia, że trudniej jest inwestować m.in. w nowoczesne badania czy wprowadzać konieczne innowacje.

Czytaj też: Sondaż: chcemy walki o klimat, ale nie zrezygnujemy z mięsa

Nie ulega wątpliwości, że to właśnie roślinne zamienniki mleka stanowią produkt przyszłości i coraz bardziej wypierają z rynku mleko krowie. Według statystyk Plant Based Foods Association, w 2019 roku roślinne alternatywy stanowiły 14% całego rynku mleka. W ciągu roku wzrosła o 5% w porównaniu do zasadniczo płaskiego wzrostu mleka pochodzenia zwierzęcego. Szacuje się, że przewaga mleka roślinnego na rynku będzie rosła coraz bardziej dynamicznie. Pewien wpływ na sytuację ma również pandemia koronawirusa – spory wzrost zainteresowania roślinnymi zamiennikami mleka odnotowano zwłaszcza w ciągu pierwszych kilku miesięcy ubiegłego roku.

Mleka roślinne zyskują na popularności z różnych powodów – coraz bardziej powszechnej diety wegańskiej, coraz częściej występującej wśród dzieci i dorosłych alergii na laktozę ,a także rosnącej świadomości klimatycznej. Produkcja 1 litra mleka krowiego odpowiada za emisję 3 kg CO2, podczas gdy produkcja 1 litra mleka sojowego wiąże się z zaledwie 1/3 tej wartości. Przemysł mleczarski generuje również znacznie wyższy ślad wodny: aż 628 litry wody zostaną wykorzystane przy produkcji 1 litra mleka krowiego, podczas gdy produkcja 1 litra mleka sojowego wymaga jedynie 28 litrów wody. Produkcja mleka odzwierzęcego wymaga też bez porównania więcej ziemi: aż 9 m2 na 1 litr mleka, podczas gdy ta sama ilość mleka sojowego to jedynie 0,7 m2.

Według Helen Harwatt, stypendystki ds. Żywności i klimatu na Harvardzie, produkty mleczne są drugim pod względem emisji produktem zwierzęcym, odpowiadającym za 4 procent wszystkich globalnych emisji (zaraz po zajmującej niechlubne pierwsze miejsce wołowinie).

Rynek mleczarski oprócz producentów mlek roślinnych, zyskuje również całkiem nową konkurencję: innowacyjne start-upy, takie jak izraelski Remilk, proponujące produkty mleczne zbliżone smakiem to tradycyjnych, ale produkowane w laboratorium z wykorzystaniem procesu fermentacji mikrobiologicznej i genu kodującego białko mleka.

Remilk zapewnia, że jego oferta jest znacznie bardziej zrównoważona i przyjazna dla środowiska niż tradycyjne systemy produkcji mleczarskiej, wymagając tylko 1% ziemi, 4% surowców i 10 % wody, które analogicznie zużywają produkcje nabiału pochodzenia zwierzęcego. Wygląda na to, że zamiast podwyższać cenę mleka krowiego, jego producenci powinni zastanowić się nad inwestycją w mleko roślinne.

Pod lupę analityków trafiło mleko krowie oraz roślinne i jak się okazało mleko pochodzenia roślinnego jest droższe ze względu na procesy produkcyjne, jakość opakowania oraz potrzebę ciągłych innowacji i marketingu w tym segmencie. Z kolei cena mleka odzwierzęcego jest – według badania – zdecydowanie za niska w stosunku do kosztów, co sprawia, że trudniej jest inwestować m.in. w nowoczesne badania czy wprowadzać konieczne innowacje.

Czytaj też: Sondaż: chcemy walki o klimat, ale nie zrezygnujemy z mięsa
Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Ekotrendy
Wielkopolska nie chce węgla. Pierwsze polskie województwo w globalnej koalicji
Ekotrendy
Sondaż: Polacy chcą płacić więcej, by ratować klimat, ale stawiają jeden warunek
Ekotrendy
Ranking najbardziej ekologicznych krajów Europy. Polska daleko od czołówki
Ekotrendy
Ekologiczne technologie wkraczają do polskiego ciepłownictwa. Czy zmienią tę branżę?
Ekotrendy
Jaka przyszłość czeka tworzywa sztuczne?