Bilet za 9 euro, który umożliwiał pasażerom nieograniczone korzystanie z pociągów lokalnych i regionalnych, można było kupić w Niemczech od początku czerwca do końca sierpnia. Już teraz, ze względu na ogromne zainteresowanie ofertą, Związek Niemieckich Firm Transportowych (VDV) wezwał jednak rząd do wprowadzenia projektu na stałe. Przedstawiciele Deutsche Bahn – niemieckich władz kolejowych – podkreślili, że akcja miała pomóc mieszkańcom radzić sobie z rosnącą inflacją, a także zachęcić do podróżowania w zrównoważony oraz ekologiczny sposób.
Jak podaje Bloomberg, jedna piąta z 52 mln osób, które skorzystały z oferty, to ludzie, którzy zwykle nie używają transportu publicznego. 15 proc. respondentów przyznało, że gdyby nie okazyjna cena, nie zdecydowaliby się na zakup biletu - wynika z badań przeprowadzonych przez Stowarzyszenie Niemieckich Przewoźników, w których wzięło udział ok. 78 tys. osób.
Czytaj więcej
Jak damy ciche, niskopodłodowe tramwaje, autobusy z klimatyzacją, dużą liczbę kursów, dopasowanie przystanków to większość zobaczy, że jazda własnym autem jest bez sensu – rozmowa z prof. dr hab. inż Andrzejem Szaratą, ekspertem transportu miejskiego z Politechniki Krakowskiej.
Jak oszacowało VDV, w okresie trwania oferty udało się zaoszczędzić około 1,8 mln ton emisji CO2, co jest równoważne zasilaniu 350 tys. domów. Co więcej, projekt pomógł utrzymać inflację, która wynosi w Niemczech obecnie ok. 8 proc. Pozostała ona na nieco niższym poziomie niż wynosiłaby bez niego.
Ankietowani zauważyli, że atrakcyjna była dla nich nie tylko cena biletu, ale także samo założenie projektu. Korzystając z jednego biletu unikali bowiem wielu komplikacji, wiążących się ze zmianami stref czy kategoriami biletów. Z badań wynika, że około 37 proc. osób, które kupiły bilet, korzystały z niego jadąc do pracy. 50 proc. używało go do rozmaitych, codziennych podróży, a 33 proc., aby udać się na jednodniową wycieczkę.