Na Antarktydzie znajduje się ponad 100 wulkanów, z których wiele, zwłaszcza tych mieszczących się wzdłuż zachodniego wybrzeża, ukrytych jest pod lodem. Zespół składający się z naukowców z czterech uczelni w USA: Brown University, Lehigh University, University of Oregon, University of Wisconsin-Madison oraz z niemieckiej uczelni RWTH Aachen Univeristy, przeprowadził 4000 symulacji komputerowych, aby sprawdzić, jak stopniowe zmniejszanie się pokrywy lodowej wpływa na ukryte pod nią komory magmowe (ang. magma chambers). Wyniki opublikowano w miesięczniku naukowym „Geochemia, geofizyka, geosystemy” („Geochemistry, Geophysics, Geosystems”). O najważniejszych wnioskach płynących z badań informuje m.in. brytyjski dziennik „The Independent”.
Na Antarktydzie przebudzą się ukryte wulkany?
Analizy wskazują, że w miarę topnienia lodu zmniejszy się nacisk na znajdujące się pod nim skały. Umożliwi to ekspansję sprężonej magmy. Proces ten natomiast zwiększy ciśnienie na ściany komór magmowych, potencjalnie doprowadzając do erupcji wulkanów.
Wynika to z tego, że ciężar pokrywy lodowej działa jak „czapa” na magmę. Wraz z kurczeniem się pokrywy ciśnienie spada, umożliwiając ucieczkę rozpuszczonych w magmie gazów. Można to porównać do uwalniania się gazu podczas otwierania butelki z napojem. W przypadku wulkanów - uwolnienie gazu spowoduje wzrost ciśnienia w komorze magmowej, zwiększając prawdopodobieństwo erupcji.
Czytaj więcej
Nieznany wulkan wybuchł w 1831 r. tak gwałtownie, że ochłodził klimat Ziemi. Teraz, niemal 200 lat później, naukowcy zidentyfikowali „tajemniczy wulkan” - donosi CNN.
Erupcje wulkanów na Antarktydzie a wzrost poziomu wód w oceanach
Erupcje wulkanów, do których zacznie dochodzić, mogą być niewidoczne, ale ich konsekwencje będą poważne. Wydzielane w ten sposób ciepło może przyspieszyć topnienie głębokich warstw lodu, a osłabienie pokrywy lodowej może prowadzić do dalszych erupcji.