Jak
podkreśla Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, wynik
głosowania świadczy o tym, że eurodeputowani byli przekonani o
korzyściach, z jakimi wiąże się przyjęcie nowego prawa. – Jeszcze
latem tego roku, jeden głos zaważył o dalszym jego procedowaniu,
bo deputowani nowe prawo chcieli wyrzucić do kosza. Na etapie
negocjacji trójstronnych udało się wypracować porozumienie, z
którego jesteśmy zadowoleni jako strona społeczna. Poparcie dla
Nature Restoration Law pokazuje, że w Europie są politycy, którzy
rozumieją, że nie ma zdrowych, produktywnych społeczeństw w
zdegradowanym środowisku – komentuje.
Dlaczego rozporządzenie jest tak ważne? „Nature Restoration Law w założeniu miało powstrzymać kryzys różnorodności biologicznej w Europie i pomóc osłonić europejskie społeczeństwa przed tragicznymi konsekwencjami zmian klimatu. Po niezwykle burzliwym procesie legislacyjnym, w którym reprezentanci naszego kraju w Parlamencie i Radzie UE brali czynny i nie zawsze konstruktywny udział, otrzymaliśmy tekst osłabiony. Wciąż jednak daje on podstawę do konkretnych działań, dzięki którym mamy szansę na odbudowę przyrody i ochronę jakości życia na naszym kontynencie” – wyjaśnia Marta Klimkiewicz, doradczyni ds. nauki i polityk, Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi
Nowe
rozporządzenie będzie miało ogromne znaczenie dla polskich lasów,
gdyż to właśnie te ekosystemy lądowe zajmują w Polsce największą
powierzchnię. „Lepsza
ochrona obszarów Natura 2000 nie wystarczy, przyroda jest zniszczona
tak bardzo, że musimy odbudowywać wszystkie ekosystemy. Celem i
sensem nowego prawa jest odwrócenie dramatycznego trendu utraty
bioróżnorodności i powstrzymanie kryzysu klimatycznego. Czeka nas
jeszcze głosowanie plenarne pod koniec lutego 2024 r. i oficjalne
przyjęcie rozporządzenia przez Radę UE. Głosowanie w komisji
środowiska to jednak dobry prognostyk. Rolą NGO będzie pilnowanie,
by zapisy zostały wdrożone z korzyścią dla przyrody – dodaje Augustyn Mikos.
Polsce europarlamentarzyści w głosowaniu nad rozporządzeniem o odbudowie zasobów przyrodniczych
W
głosowaniu nie wzięli udziału Marek Balt (SLD) i Róża Thun
(Polska 2050), którzy we wcześniejszych głosowaniach wyrazili
swoje poparcie dla Nature Restoration Law, a także Ewa Kopacz i
Elżbieta Łukacijewska z PO. Przeciwko nowemu prawu zagłosowały
Anna Zalewska i Joanna Kopcińska z PiS, a od głosu wstrzymali się
posłowie PSL, Adam Jarubas i Jarosław Kalinowski.
– Przyglądaliśmy
się głosowaniu w Brukseli, by sprawdzić czy deklaracje partii
tworzących obecną większość koalicyjną przełożą się na
głosy za przyrodą w Europie. Choć umowa koalicyjna, nie mówiła
nic o Nature Restoration Law, to nowe prawo jest w pełni zgodne z
deklaracjami polskich polityków dotyczącymi lepszej ochrony
polskich lasów i rzek. Wstrzymywanie się od głosu i nieobecność
jest dla nas niezrozumiała – podsumowuje Augustyn Mikos.