Azja potrzebuje więcej inwestycji w alternatywne białka

Nadchodzące dekady przyniosą spore zmiany na rynkach zamienników produktów odzwierzęcych. W przeciwnym razie nie będziemy w stanie zrealizować celów klimatycznych.

Publikacja: 13.07.2023 11:03

Przemysłowa produkcja mięsa powinna osiągnąć szczyt do 2030 roku, a następnie gwałtownie spaść

Przemysłowa produkcja mięsa powinna osiągnąć szczyt do 2030 roku, a następnie gwałtownie spaść

Foto: Adobe Stock

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Asia Research and Engagement (ARE), alternatywy dla mięsa i nabiału będą musiały wkrótce zostać przyjęte w krajach azjatyckich na masową skalę. Główną przyczyną jest konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z produkcji żywności.

„Promowanie alternatywnych białek i ograniczanie spożycia mięsa ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa klimatu i [rynku] białka w Azji” – czytamy w badaniu.

Poważne wyzwanie czeka z pewnością Chiny, będące największym na świecie konsumentem żywności oraz największym globalnym producentem mięsa. Według danych Carbon Brief, w 2019 roku chiński sektor żywności wygenerował 1,9 mld ton ekwiwalentu CO2, czyli mniej więcej równowartość rocznych emisji Rosji. Choć kraj produkuje ogromne ilości mięsa, uprawia jedynie 5,5 proc. światowej soi. Zdecydowana większość soi jest więc sprowadzana m.in. z Brazylii, gdzie jej uprawa często wiąże się z wycinką amazońskich lasów deszczowych.

Zdaniem autorów raportu 50 proc. spożycia białka w kraju musi do 2060 roku być zaspokajane przez alternatywy dla produktów odzwierzęcych. Zapotrzebowanie na białko, mimo starzenia się populacji, będzie w ciągu nadchodzących dekad rosnąć, a emisje generowane przez hodowlę zwierząt są ogromne.

Zgodnie z oceną organizacji Science Based Targets realizacja celów klimatycznych wymaga od Chin spadku emisji pochodzących z produkcji białka o 72 proc. do 2060 roku. Autorzy raportu ostrzegają, że choć ambitne środki mające na celu powstrzymanie wylesiania i ograniczenie przemysłowej produkcji mięsa są nadal potrzebne, to nie są wystarczające, aby skutecznie walczyć z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym. Widać to również na przykładzie Chin. Nawet jeżeli kraj zakończy do 2030 roku wylesianie, do 2055 roku całkowicie przejdzie na czystą energię i drastycznie ograniczy marnowanie żywności oraz emisje pochodzące z hodowli zwierząt, w 2060 roku emisje sektora żywności będą nadal sięgać niemal 0,4 gigaton CO2, czyli dwa razy więcej niż wymagany poziom.

Według analizy w ciągu nadchodzących lat wzrost zamożności i populacji znacznie zwiększy popyt na mięso i nabiał w Indiach oraz Pakistanie, które będą musiały ograniczyć spożycie produktów odzwierzęcych kolejno o 85 proc. i 90 proc. Autorzy badania oceniają, że w przypadku tych krajów więcej alternatywnych produktów będzie tworzonych na bazie soi i fasoli, ponieważ ich mieszkańcy tradycyjnie spożywają mniej mięsa i owoców morza.

Należy jednak założyć, że takie produkty nie będą cieszyły się jednakową popularnością w całej Azji. Mieszkańcy krajów o wyższych dochodach często preferują zamienniki mięsa bardziej zbliżone smakiem i konsystencją do produktów odzwierzęcych. Jak wynika z raportu, zapotrzebowanie na zamienniki mięsa mogą wymusić na rządach zmiany kierunku dotacji z intensyfikacji produkcji zwierzęcej na białka alternatywne, aby przyspieszyć przejście na zrównoważone substytuty.

Cele klimatyczne Japonii wymagają, aby do 2060 roku 45 proc. białka w diecie jej mieszkańców stanowiły produkty alternatywne dla mięsa. W przypadku Indonezji konieczne będzie zastąpienie 60 proc. białek zwierzęcych zrównoważonymi zamiennikami, a w przypadku Tajlandii 30 proc.

Zgodnie z ustaleniami raportu przemysłowa produkcja mięsa powinna osiągnąć szczyt do 2030 roku, a następnie gwałtownie spaść. Z kolei tradycyjne mięso musi zostać zastąpione alternatywnymi białkami, aby zniwelować większość nadmiernych emisji, co ma do 2060 roku kosztować ok. 730 miliardów dolarów. Autorzy raportu podkreślają również, że obecnie spożycie mięsa i owoców morza na jednego mieszkańca na wielu rynkach azjatyckich często dwukrotnie przekracza zalecenia Komisji EAT-Lancet.

Raport zwraca również uwagę na fakt, że obecnie niewiele banków aktywnie promuje przejście na alternatywne białka poprzez swoje inwestycje, co należy zmienić. Jednocześnie jednak wskazuje, że finansowanie rynku alternatywnych białek w regionie Azji i Pacyfiku wzrosło w ubiegłym roku o 43 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Asia Research and Engagement (ARE), alternatywy dla mięsa i nabiału będą musiały wkrótce zostać przyjęte w krajach azjatyckich na masową skalę. Główną przyczyną jest konieczność redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z produkcji żywności.

„Promowanie alternatywnych białek i ograniczanie spożycia mięsa ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa klimatu i [rynku] białka w Azji” – czytamy w badaniu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Na talerzu
Raport: giganci przemysłu mięsnego i mleczarskiego wciąż oszukują konsumentów
Na talerzu
Nowy raport Banku Światowego: musimy jeść mniej mięsa, bo ugotujemy planetę
Na talerzu
Nowe dane na temat marnowania żywności na świecie. Kto wyrzuca najwięcej?
Na talerzu
Dieta planetarna może opóźnić zmiany klimatyczne o 15 lat. Na czym polega?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Na talerzu
Jakie potrawy najczęściej wyrzucamy w święta? Na czele ulubiony polski przysmak