– Kiedy nasi przedstawiciele weszli do agencji rządowych, by oszacować wyzwania, wyszli z nich ze znacznie większym zrozumieniem tego, co nas czeka – cytuje magazyn „Scientific American” anonimowego rozmówcę z ekipy Bidena. – Cóż, wysiłki na rzecz odbudowy tych struktur w rządzie najwyraźniej będą musiały być znacznie większe niż wcześniej zakładaliśmy – kwituje z dużą dozą dyplomacji dygnitarz.
Posłuchaj: Rok 2020: Koronawirus i 12 ludzi, którzy zmienili świat | Rzecz w Tym: Podcasty „Rzeczpospolitej”
Członkowie nowej administracji skarżą się na starannie przeprowadzone cięcia budżetowe w amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (US Environmental Protection Agency), wyludnienie laboratoriów i zdziesiątkowanie naukowych rad doradczych. W czasie całej kadencji Donalda Trumpa poziom zatrudnienia w EPA miał się zmniejszyć o ponad 600 osób.
Podobny los spotykał wszystkie inicjatywy, które mogły przeczyć mniej lub bardziej otwarcie negującemu zmiany klimatyczne stanowisku dotychczasowego gospodarza Białego Domu.
Zaniechano pomiarów korzyści z redukcji emisji dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, szacowania społecznych kosztów użycia węgla i innych kopalin, badań zdrowotnych, które mogły skłaniać Agencję do blokowania regulacji przygotowywanych w Waszyngtonie lub formułowania własnych, stojących w kontrze do stanowiska Trumpa.