Tuż przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow ze strony Wielkiej Brytanii padło wiele deklaracji wskazujących na ambicje tego kraju w zakresie przywództwa klimatycznego.
Specjalny wysłannik Wielkiej Brytanii na COP26 John Murton oświadczył wówczas, że kraj planuje doprowadzić do zawarcia sojuszu rządów oraz instytucji finansowych, mającego na celu stopniowe odchodzenie od międzynarodowego finansowania publicznego paliw kopalnych na rzecz zwiększenia wsparcia dla odnawialnych źródeł energii.
Tymczasem Wielka Brytania nie ograniczyła wydobycia ropy oraz gazu z odwiertów na Morzu Północnym, które według aktualnych ustaleń brytyjskiego North Sea Transition Authority (NSTA) mogą być kontynuowane nawet do 2060 roku.
Jaką politykę klimatyczną będzie miał nowy rząd Wielkiej Brytanii?
Mimo że Międzynarodowa Agencja Energetyczna od lat alarmuje, że każdy nowy projekt dotyczący wydobycia paliw kopalnych zagraża utrzymaniu wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5°C, brytyjski rząd przez lata hojną ręką wydawał setki nowych licencji na wydobycie ropy i gazu na Morzu Północnym, a premier Rishi Sunak obiecywał, że „maksymalnie wykorzysta” znajdujące się tam rezerwy paliw kopalnych.
Czytaj więcej
Choć NATO nieraz podkreślało już, iż zmiany klimatu są jednym z najważniejszych wyzwań naszych czasów i zobowiązało się do łagodzenia ich skutków, to emisje Sojuszu w dalszym ciągu rosną. Powód? Coraz większe wydatki na zbrojenia – twierdzą autorzy raportu na ten temat.