Raport Grupy Roboczej II Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu opublikowany w poniedziałek potwierdził, że zmiany klimatyczne wyrządziły więcej szkód niż zakładano, ale wciąż można wiele zrobić, aby ograniczyć ocieplanie się klimatu oraz przystosować do zmian nieuniknionych.
Czytaj więcej
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) opublikował dziś raport II grupy roboczej, dotyczący wpływu klimatu na regiony świata oraz adaptacji.
Bardzo sceptycznie oceniono również wykorzystanie niektórych technologii, mających na celu wyłapywanie CO2 z atmosfery. Według naukowców z IPCC, część z nich może prowadzić do uwolnienia większych ilości gazów cieplarnianych i w efekcie pogorszyć sytuację, zamiast pomóc w rozwiązaniu problemu.
Jedna z autorek raportu, Camille Parmesan, profesorka biologii i dyrektorka ds. badań w Stacji Ekologii Doświadczalnej i Teoretycznej CNRS, twierdzi, że w kontekście technologii wyłapywania dwutlenku węgla z atmosfery, jednym z najważniejszych wniosków jest metodologia sadzenia drzew.
Od lat sadzenie drzew jako sposób zrównoważenia śladu węglowego jest chętnie wykorzystywane przez szereg wielkich korporacji. I choć wizerunkowo bywa to dla nich korzystne, to naukowcy oraz aktywiści od lat podkreślają, że takie działania stanowią greenwashing, a nie rzeczywisty wkład w ratowanie klimatu. Często bowiem działalność tych firm powiązana jest z wycinką lasów, a jak wynika z badania z 2014 roku, starsze drzewa są w walce z kryzysem klimatycznym znacznie bardziej cenne od młodych. Choć z biegiem czasu stają się mniej wydajne w przetwarzaniu CO2, posiadają znacznie więcej liści, które go pochłaniają.