Podczas 62. sesji plenarnej Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) w Hangzhou w Chinach, która odbyła się na przełomie lutego i marca, zabrakło delegatów ze Stanów Zjednoczonych, w tym głównej naukowczyni NASA, Katherine Calvin. Calvin współprzewodniczyła jednej z trzech grup roboczych IPCC, koncentrując się na ocenie literatury naukowej na temat redukcji emisji gazów cieplarnianych i zatrzymania pogłębiającego się kryzysu klimatycznego.
IPCC: USA ignorują prace Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu
W trakcie sesji omawiano zarys trzech wkładów Grupy Roboczej do Siódmego Raportu Oceniającego (AR7) oraz Raportu Metodologicznego dotyczącego Technologii Usuwania Dwutlenku Węgla, Wychwytywania, Utylizacji i Składowania.
Choć kształt raportów nie wzbudził sprzeciwu, uczestnikom sesji nie udało się osiągnąć porozumienia co do terminu zakończenia przeglądu naukowego, a jego publikację wstępnie zaplanowano na rok 2029. Większość rządów proponowała, aby zakończyć proces przeglądu naukowego do sierpnia 2028 roku, aby raporty mogły zostać uznane za część Globalnego przeglądu Porozumienia paryskiego, czyli podsumowania działań klimatycznych realizowanych na jego mocy. Raporty IPCC stanowią podstawę oceny tempa i skutków zmian klimatu i są wykorzystywane przez rządy do kształtowania ich polityki klimatycznej.
Czytaj więcej
Donald Trump w czasie swojej kampanii wyborczej nie ukrywał, że zamierza wspierać branżę paliw kopalnych. I od początku tej kadencji wywiązuje się ze swoich obietnic złożonych w zamian za wspieranie jego kandydatury.
Wycofanie się z rozmów strony amerykańskiej wzbudziło obawy wśród innych uczestników, m.in. Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii, których przedstawiciele zastanawiali się, czy opóźni to kolejną globalną ocenę klimatyczną.