Państwo na Pacyfiku zaoferuje „złote paszporty”. Ratunek przed zmianami klimatu

Niegdyś ten kraj nazywany był „najbogatszą wyspą świata”. Dziś jego mieszkańcy – między innymi z powodu zmian klimatu – walczą o przetrwanie. Nauru, małe wyspiarskie państwo położone w Mikronezji na Oceanie Spokojnym, chce zebrać fundusze na ratowanie społeczności przed skutkami wzrostu poziomu oceanu, dlatego niebawem ma wystartować program umożliwiający „zakup” obywatelstwa.

Publikacja: 26.02.2025 12:10

Nauru widziane z pokładu samolotu – to najmniejsza pod względem powierzchni republika na świecie, li

Nauru widziane z pokładu samolotu – to najmniejsza pod względem powierzchni republika na świecie, liczy jedynie 21,3 km2.

Foto: U.S. Department of Energy's Atmospheric Radiation Measurement Program

Nauru – niewielkie państwo wyspiarskie na Pacyfiku – ogłosiło uruchomienie programu sprzedaży obywatelstwa. Władze kraju chcą w ten sposób zebrać fundusze na relokację mieszkańców w głąb lądu. Powód? Podnoszący się poziom mórz, który poważnie zagraża lokalnej społeczności. Prezydent kraju, David Adeang, zapowiedział, że przedsięwzięcie to ma zapewnić Nauru nie tylko przetrwanie, ale również stabilną przyszłość dla kolejnych pokoleń.

Przez zmiany klimatu Nauru walczy o przetrwanie. Ruszył program sprzedaży obywatelstwa 

Wyspa Nauru, zamieszkana obecnie przez około 13 tysięcy osób, od dłuższego czasu zmaga się z poważnymi skutkami zmian klimatu. Podnoszący się poziom oceanów zagraża jej wybrzeżom – stale zmniejsza dostępną powierzchnię mieszkalną, ale i rolniczą. Podczas gdy niegdyś była to jedna z najbogatszych wysp na świecie, która słynęła z wydobycia fosforytów, dziś Nauru mierzy się z wyczerpaniem surowców i degradacją środowiska. Szacuje się, że aż 80 proc. wyspy zostało zniszczone przez eksploatację górniczą. Pozostałe tereny są zaś zagrożone przez erozję i rosnący poziom wód. 

Czytaj więcej

Czy państwa mają obowiązek walczyć ze zmianami klimatu? Przełomowa opinia MTS

Chcąc sfinansować pierwszy etap masowej relokacji, której koszt szacuje się na ponad 60 milionów dolarów, władze Nauru postanowiły wystartować z programem sprzedaży „złotych paszportów” w ramach projektu Economic and Climate Resilience Citizenship Program. „To nie tylko kwestia adaptacji do zmian klimatu, ale również zapewnienia trwałej i dostatniej przyszłości dla kolejnych pokoleń” – wyjaśnia prezydent David Adeang w rozmowie z agencją AFP. Cena za paszport wynosi 105 tysięcy dolarów, a dokument – jak podkreśla polityk – umożliwia bezwizowy wjazd do 89 krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Irlandii, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Hongkongu.

Kierujący programem Edward Clark wskazuje, że wsparcie międzynarodowe dla państw zagrożonych zmianami klimatu wciąż jest zbyt małe. „Finansowanie oparte na długu nakłada nadmierne obciążenie na przyszłe pokolenia, a pomoc międzynarodowa jest niewystarczająca” – mówi.

Czytaj więcej

Donald Trump gotów na przyjęcie w USA rosyjskich oligarchów. Za 5 mln dolarów od osoby

Szacunki wskazują, że już w pierwszym roku program sprzedaży „złotych paszportów” Nauru może przynieść 5,7 miliona dolarów – jak wskazuje dziennik „The Guardian”, odpowiada to uratowaniu 66 wniosek. Docelowo przychody mogą wzrosnąć do aż 43 milionów dolarów, co stanowiłoby niemal 20 proc. dochodów wyspy.

Mimo potencjalnych korzyści, program budzi kontrowersje. Henrietta McNeill – badaczka Australian National University zajmująca się sprawami Pacyfiku – zauważa, że podobne projekty były wykorzystywane w przeszłości do obchodzenia regulacji prawnych, prania brudnych pieniędzy czy unikania organów ścigania. „Schematy migracji inwestycyjnej mogą przynieść dochody, ale są również podatne na nadużycia” – ostrzega. Niepokój budzi fakt, że Nauru ma w tej kwestii bardzo wątpliwą historię – w 2003 roku pojawiły się między innymi doniesienia, że kraj sprzedawał paszporty członkom Al-Kaidy, którzy zostali później aresztowani w Azji. Edward Clark podkreśla jednak, że tym razem przedsięwzięcie ma być „w pełni kontrolowane i bezpieczne”. „Ten program nie polega tylko na zdobyciu kolejnego paszportu. Nauru zaoferuje paszporty tylko inwestorom, którzy przejdą najsurowsze i najdokładniejsze procedury" – zaznacza. 

Wcześniej Nauru podejmowało inne kontrowersyjne działania, które miały na celu zdobycie środków finansowych. Od 2012 roku kraj przyjmował między innymi miliony dolarów od rządu Australii za prowadzenie obozu dla uchodźców. Po licznych skandalach i tragediach ten projekt został wygaszony, ale na wyspie wciąż przebywa 87 migrantów.

Co z przyszłością Nauru? Krajowi grozi zalanie

Na początku XX wieku Brytyjczycy odkryli na Nauru złoża fosforytów, będące niezwykle cennym surowcem do produkcji nawozów sztucznych. Do końca lat 60. eksploatacja odbywała się pod nadzorem Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Po uzyskaniu niepodległości przez Nauru w 1968 roku kraj zaczął się wzbogacać. W 1982 roku „The New York Times” nazwał Nauru „najmniejszą i najbogatszą niezależną demokracją na świecie” z „dochodem na mieszkańca przewyższającym dochód każdego bogatego w ropę kraju arabskiego”. Dziś sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej.

Czytaj więcej

Badanie: szczyty klimatyczne faworyzują kraje bogate. „Biedni nie mają szans”

W latach 90. rezerwy złóż na Nauru zaczęły się wyczerpywać. Jednocześnie środowisko naturalne na wyspie zostało poważnie zniszczone, a to z kolei przełożyło się na niezadowolenie społeczne i niestabilność polityczną w kraju. Nauru stało się następnie rajem podatkowym, przez co w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku znalazło się pod presją organizacji zwalczającej pranie brudnych pieniędzy.

Na skutek nieudanych inwestycji, a także korupcji polityków zyski wypracowane w poprzednich dekadach zostały roztrwonione, a głównym źródłem dochodów na wyspie stała się pomoc od australijskiego rządu. Brak możliwości uprawy zdrowej żywności sprawił, że mieszkańcy zaczęli żywić się niemal wyłącznie przetworzonym jedzeniem. Efekt – Nauru znajduje się dziś na pierwszym miejscu najbardziej otyłych narodów na świecie. Na otyłość cierpi blisko 60 procent mieszkańców.

Sytuację Nauru utrudnia także globalne ocieplenie. Naukowcy prognozują, że przy obecnym tempie zmian klimatycznych będzie to jedno z czterech państw z regionu Pacyfiku – obok Kiribati, Tuvalu, i Wysp Marshalla – które w przeciągu najbliższych dekad stanie się niezdatne do życia. Zdaniem badaczy znaczny wzrost poziomu morza może grozić zalaniem wyspy. Według projektu Intergovernmental Panel on Climate Change, poziom oceanu może wzrosnąć o 0,5 metra do roku 2100. Wówczas część infrastruktury Nauru będzie narażona na powodzie. Władze wyspy podkreślają, że 90 procnet jej populacji ostatecznie będzie musiało zostać przesiedlone na wyżej położone tereny. 

Nauru – niewielkie państwo wyspiarskie na Pacyfiku – ogłosiło uruchomienie programu sprzedaży obywatelstwa. Władze kraju chcą w ten sposób zebrać fundusze na relokację mieszkańców w głąb lądu. Powód? Podnoszący się poziom mórz, który poważnie zagraża lokalnej społeczności. Prezydent kraju, David Adeang, zapowiedział, że przedsięwzięcie to ma zapewnić Nauru nie tylko przetrwanie, ale również stabilną przyszłość dla kolejnych pokoleń.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat i ludzie
Czy świat kończy walkę ze zmianami klimatu? „USA dążą do rozwalenia układu”
Klimat i ludzie
Dezinformacja klimatyczna ma się świetnie. Dlaczego przestaliśmy ufać naukowcom?
Klimat i ludzie
Nowe zagrożenie dla walki ze zmianami klimatu. „Fundusze są rozkradane”
Klimat i ludzie
Czy w Polsce mamy suszę? Ekspert z IMGW: Sytuacja jest bardzo nietypowa
Materiał Promocyjny
Potrzebne są pilne ustalenia z KOWR w sprawie dalszych losów dzierżawy gruntów
Klimat i ludzie
Co Polacy myślą o zmianach klimatu? Nowe badanie pokazuje niepokojącą tendencję
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”