Tuż przed rozpoczęciem szczytu klimatycznego COP29 w Baku, ubiegłoroczny gospodarz tego wydarzenia jako pierwszy postanowił zaprezentować zaktualizowany plan klimatyczny. Zjednoczone Emiraty Arabskie ogłosiły, że do 2035 roku zmniejszą swoje emisje gazów cieplarnianych o 47 proc. w stosunku do poziomu z roku 2019. Wcześniejszy cel w tym zakresie obejmował redukcję emisji o 40 proc. do 2030 roku.
Plan klimatyczny Zjednoczonych Emiratów Arabskich
W zaktualizowanym planie przedstawiono szczegóły dotyczące jego realizacji, uwzględniające redukcję w sektorze budownictwa (o 79 proc.), przemysłu (27 proc.) oraz odpadów (37 proc.). Zapewniono, że kraj dostrzega „pilność kryzysu klimatycznego”, a nowy, bardziej ambitny cel ma stanowić rękojmię utrzymania przy życiu planu ograniczenia wzrostu globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do epoki przedindustrialnej.
Czytaj więcej
Kontynuacja obecnej polityki doprowadzi do katastrofy klimatycznej – przekonują autorzy nowego raportu Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) i wzywają najbogatsze kraje świata: musicie wziąć na siebie ciężar redukcji emisji.
Wśród rozwiązań, mających doprowadzić do redukcji emisji, wymieniono m.in. rozwój energetyki słonecznej oraz atomowej, a także wzrost inwestycji w technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla oraz usuwania dwutlenku węgla.
Aktywiści klimatyczni skrytykowali jednak założenia nowego planu, podkreślając, że choć obiecano w nim zmianę w produkcji ropy i gazu na mniej szkodliwą dla klimatu, nie uwzględniono żadnych rozwiązań mających ograniczyć produkcję tych paliw. ZEA zamierza wciąż inwestować w wydobycie paliw kopalnych, co jest niezgodne z zaleceniami Międzynarodowej Agencji Energetycznej, zgodnie z którymi realizacja celów klimatycznych porozumienia paryskiego wymaga odejścia od wszelkich nowych projektów dotyczących wydobycia węgla, ropy oraz gazu.