Ubiegłoroczny szczyt klimatyczny COP26 w Glasgow zakończył się globalnym porozumieniem o „przyspieszeniu wysiłków na rzecz stopniowego wycofywania węgla”. Naukowcy od lat alarmują, że odejście od węgla jest koniecznością, aby zrealizować cele klimatyczne Porozumienia Paryskiego i powstrzymać pogłębiający się kryzys klimatyczny.
Tymczasem, jak wynika z corocznej aktualizacji Global Coal Exit List, aż 490 z 1064 badanych firm poszukuje obecnie nowych elektrowni węglowych, kopalń lub nowej infrastruktury transportu węgla.
Ustalono, że 56 firm, czyli 5,3 proc. całej listy ogłosiło datę odejścia od węgla, jednak w większości przypadków była zbyt późna w stosunku do międzynarodowych celów klimatycznych. Spójną z nimi datę zadeklarowało jedynie 27 firm. W dodatku niemal wszystkie z nich w ramach transformacji zamierzają przekształcić swoje elektrownie w gazowe lub je sprzedać. W związku z tym, Urgewald za posiadające plany transformacji węglowej, spójne z celami klimatycznymi Porozumienia Paryskiego uznał jedynie 5 firm.
Czytaj więcej
Rezultat COP26 nie jest idealny i nie rozwiązuje wspólnego problemu rosnących emisji gazów cieplarnianych, ale jesteśmy w miejscu, które było poza zasięgiem jeszcze pięć lat temu.
Autorzy raportu alarmują, że planowane projekty wydobycia węgla mogą zwiększyć produkcję węgla energetycznego wykorzystywanego w elektrowniach o ponad jedną trzecią. Zdecydowana większość projektów znajduje się w Chinach, Indiach, Australii, Rosji oraz RPA. Niechlubnym liderem analizy Urgewald jest Coal India, która zamierza podwoić ilość wydobywanego węgla do 1 miliarda ton rocznie do 2025 roku. Z kolei Chiny odpowiadają za 60 proc. z 476 GW planowanych nowych mocy. W ubiegłym roku prezydent Xi Jinping oświadczył, że Chiny wycofują się z budowy nowych elektrowni węglowych za granicą, nie zdecydowano się jednak dotychczas na podobną deklarację w odniesieniu do projektów krajowych.