Dyskusja podczas debaty „Zielona rewolucja w odpadach” – która odbyła się na konferencji PRECOP w Katowicach – skupiała się na kluczowych regulacjach, takich jak rozporządzenie PPWR, przepisy wprowadzające w Polsce system rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), dyrektywa o plastiku jednorazowego użytku (SUP) oraz cyfrowy paszport produktu (DPP).

Zapytana o start w Polsce systemu kaucyjnego 1 października tego roku Joanna Kulczycka z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk, profesor na Wydziale Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, członek UN Resource Panel, wyraziła nadzieję na sukces, choć z dużymi wyzwaniami. Podkreśliła wagę właściwej komunikacji zmian i poszukiwania dobrych praktyk.

– Szukajmy dobrych praktyk, różnych rozwiązań, jakie sprawdziły się w kilkunastu krajach Unii Europejskiej, które już wprowadziły u siebie system kaucyjny – mówiła ekspertka.

Inną perspektywę przedstawił Damian Kołakowski, zastępca dyrektora Departamentu Infrastruktury i Środowiska w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (GZM). Skrytykował on kolejność wdrażania przepisów, wskazując na brak spójności legislacyjnej. – Zaczynamy wprowadzać gospodarkę obiegu zamkniętego trochę od końca. Czyli najpierw przyjmujemy system kaucyjny, a dopiero później prowadzimy dyskusję na temat rozszerzonej odpowiedzialności producenta – mówił.

Damian Kołakowski zaznaczył, że gminy będą obciążone karami za brak spełnienia celów recyklingu, a już w 2023 r. w GZM aż 21 gmin nie spełniło wymaganego poziomu 35 proc. Tymczasem te poziomy rosną.

System kaucyjny generuje też ogromne koszty: dla zaledwie 1,3 proc. strumienia odpadów komunalnych, jaki obejmuje, „koszt inwestycyjny jest rzędu 14,2 mld zł”, a koszt zbiórki tej samej butelki PET „jest dziesięciokrotnie wyższy niż w systemie gminnym”. Jak ocenił, ostatecznie te koszty zostaną przerzucone na mieszkańców, co przełoży się na podwyżkę opłat za wywóz odpadów o 5–7 proc.

O obowiązujących od początku października regulacjach mówił także Michał Mikołajczyk, prokurent, dyrektor ds. sprzedaży i relacji zewnętrznych, Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań.

– Oczywiście lista błędów po stronie regulatora przy tworzeniu i wprowadzaniu systemu kaucyjnego jest długa – podkreślił Michał Mikołajczyk. Wskazał przy tym m.in. na złą kolejność wprowadzania czy brak wystarczającej edukacji konsumentów.

– Jednak mimo tych wielu zawirowań dla świadomych mieszkańców, ale także biznesu i instytucji uczestniczących kluczowa jest realizacja celów środowiskowych – podkreślił przedstawiciel Rekopolu.

Najwięcej kontrowersji w debacie wywołał temat ROP. Michał Mikołajczyk skrytykował obecny projekt ustawy, określając go mianem „rewolucji socjalistycznej”, która wprowadza nacjonalizację i likwidację całej gałęzi przemysłu.

Przedstawiciel Rekopolu stwierdził, że propozycja jest „kompletnym zerwaniem relacji biznesowych, partnerskich, wypracowanych przez ponad 20 lat praktyk” i zamiast odpowiedzialności wprowadza niesprawiedliwy podatek. – Ten projekt to rozszerzona odpowiedzialność podatkowa – skwitował.

Według Mikołajczyka ROP w obecnym kształcie opiera się na zasadzie, że administracja państwowa będzie ustalać opłaty i dystrybuować środki, które mogą dotrzeć do samorządów i firm gospodarki odpadami nawet po roku lub dwóch latach, zmuszając je do kredytowania tych bardzo kosztownych działań.

– My nie chcemy czuć się „współodpowiedzialni”, chcemy się być odpowiedzialni. My chcemy, żeby nasza odpowiedzialność była rozszerzona – deklarował. Zaznaczył, że biznes chce płacić, o czym świadczy 1,5 mld zł, które firmy uiściły w ubiegłym roku. Ale potrzebny jest model rynkowy i dialog.

Prof. Kulczycka wskazała, że ROP jest ważnym instrumentem, ale musi być powiązany z instrumentami ekonomicznymi. Postulowała, aby instrumenty prawne przełożyły się na ekonomiczne, co jest kluczem do zapewnienia bezpieczeństwa surowcowego. Kołakowski potwierdził, że ROP jest realizacją idei „zanieczyszczający płaci”, której koszty obecnie ponoszą mieszkańcy.

Spojrzenie biznesu prezentowała również Kamila Koźbiał, członkini zarządu DS Smith w Europie Środkowej, dyrektor ds. relacji zewnętrznych. Jak mówiła, producenci optymalizują koszty, co jest kluczową motywacją dla wprowadzania zmian opakowań i cyrkularności. Jej firma współpracuje z partnerami w celu redukcji zużycia plastiku, na przykład zastępując folie termokurczliwe tekturą falistą, co w przypadku jednego z podmiotów pozwoliło w Czechach wyeliminować 200 t plastiku rocznie.

Kamila Koźbiał podkreśliła, że choć konsumenci są motorem zmian, dominujący pozostaje aspekt ekonomiczny.

– 66 proc. europejskich konsumentów wskazuje, że kluczem ich decyzji zakupowych jest ekonomiczność, a tylko 62 proc., że ekologia – powiedziała przedstawicielka DS Smith.

– Obecny projekt UC100 powinien jak najszybciej trafić do kosza, a wszyscy interesariusze niezwłocznie usiąść do stołu i pracować nad nowym modelem, opierając się na rzetelnych analizach, przykładach większości państw, odwołując się do specyfiki polskiego systemu gospodarki odpadami, szanując punkt widzenia wszystkich zainteresowanych. Tym bardziej że ponad 1700 uwag do projektu nie pochodzi tylko od wprowadzających na rynek produkty w opakowaniach – zaznaczał Michał Mikołajczyk. – To musi być model odpowiadający wyzwaniom środowiskowym, ekonomicznymi społecznym – podsumował.

Partner relacji: Rekopol, Organizacja Odzysku Opakowań