Badanie przeprowadzone przez Boston Consulting Group w ubiegłym roku wykazało, że pandemia znacząco wpłynęła na wzrost świadomości klimatycznej w społeczeństwie. Aż 70% ankietowanych stwierdziło, że ich świadomość na temat negatywnego wpływu działalności człowieka na środowisko wzrosła, a 75% uznało kwestie środowiskowe za równie lub bardziej niepokojące niż kwestie zdrowotne. Wyniki badania wskazują zatem, że wraz z rosnącą świadomością klimatyczną, rośnie również liczba osób odczuwających lęk przed katastrofą klimatyczną. Ludzie obawiają się szczególnie konsekwencji wynikających ze zmian klimatycznych, takich jak rosnące ryzyko występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych i wiążącej się z nimi niepewnej przyszłości.
Czytaj też: Magdalena Budziszewska: jak rozmawiać o zmianach klimatu?
Eco-anxiety, czyli niepokój klimatyczny jest coraz bardziej powszechny – od 2007 roku regularnie pojawia się regularnie w pracach naukowych i mediach. Mimo, że nie ma jeszcze oficjalnych danych potwierdzających, jaka część społeczeństwa cierpi z tego powodu, eksperci twierdzą, że liczba ta wzrasta wraz z nasileniem problemów klimatycznych.
Możliwymi objawami eko-lęku jest uczucie złości lub frustracji, skierowane zwłaszcza w stronę denialistów klimatycznych, myślenie fatalistyczne, poczucie winy lub wstydu związane z generowaniem śladu węglowego, odczuwanie strachu i paniki. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne lęk klimatyczny definiuje jako „chroniczny strach przed kataklizmem środowiskowym, który wynika z obserwacji pozornie nieodwracalnego wpływu zmian klimatycznych i związanej z tym troski o przyszłość własną i przyszłych pokoleń”. Organizacja uznaje zmiany klimatyczne za rosnące zagrożenie dla zdrowia psychicznego, choć oficjalnie niepokój klimatyczny nie stanowi jednostki chorobowej.
Co gorsza, mimo, że coraz więcej pacjentów zgłasza się z jego symptomami, to wciąż wielu terapeutów nie wie, jak postępować z pacjentami, którzy cierpią z tego powodu.
Susan Clayton, psycholog z University of Wooster, zajmująca się badaniem problematyki lęku klimatycznego, uważa, że „znaczna część ludzi doświadcza stresu i martwi się potencjalnymi skutkami zmiany klimatu, a poziom zmartwień prawie na pewno rośnie”. Uważa też, że „wielu terapeutów zdaje sobie sprawę, że te kwestie mają znaczenie kliniczne, ale dotychczas prawie nikt nie przeszedł żadnego szkolenia w zakresie rozwiązywania tego problemu”.