Jest szansa, że ten drugi po Chinach największy emitent gazów cieplarnianych na świecie zredukuje je o połowę do 2035 roku, zgodnie z zobowiązaniem. Rozważanymi rozwiązaniami są m.in. przejście na pojazdy elektryczne, zasilanie energią słoneczną i wiatrową oraz redukcja zanieczyszczenia pochodzącego ze spalania paliw kopalnych.
Czytaj także: Raport o klimacie w USA. Co chciał ukryć Donald Trump?
Postanowienia dotyczące inwestycji w czystą energię są zawarte w dwóch głównych aktach prawnych, rozpatrywanych obecnie przez Kongres: ustawie o wydatkach na infrastrukturę w wysokości 1 biliona dolarów i polityce budżetowej w wysokości 3,5 biliona dolarów.
Po objęciu urzędu prezydenta Joego Bidena Stany Zjednoczone ponownie dołączyły do paryskiego porozumienia klimatycznego i zobowiązały się do ograniczenia swoich emisji o połowę. Obecnie emitują ponad 6,6 mld ton CO2 rocznie, co w świetle zobowiązania paryskiego stanowi poważną przeszkodę na drodze do celu. Tymczasem opublikowany niedawno raport IPCC jasno podkreśla, że bez drastycznych cięć emisji nie będziemy w stanie powstrzymać postępującego coraz szybciej ocieplania się planety.
Ustawa o infrastrukturze, która została uchwalona przez Senat w głosowaniu ponadpartyjnym, przewiduje 65 miliardów dolarów na modernizację starzejącej się amerykańskiej sieci elektrycznej, zwiększenie technologii wychwytywania dwutlenku węgla i przestawienie wytwarzania energii na czyste źródła, takie jak wodór. Obejmuje również 7,5 miliarda dolarów na stacje ładowania pojazdów elektrycznych, kluczowe w kwestii powszechnego przyjęcia pojazdów elektrycznych, oraz 5 miliardów dolarów na rządowe zakupy elektrycznych i hybrydowych autobusów szkolnych.